Złoty Zac Efron skutecznie wyszedł już z szufladki niesfornego przystojniaka, który łamie kobiece serca. W jego filmografii pojawiają się różnorodne i fascynujące role przełamujące utrwalony wizerunek bożyszcza nastolatek. Złoto Anthony’ego Hayesa to zdecydowanie one man show, w którym aktor nie boi się pobrudzić sobie rąk.

Przeczytaj także: Podły, okrutny, zły

Wyreżyserowany przez Australijczyka film przedstawią gorzką refleksję na temat moralnej kondycji człowieka. Zabiera nas do świata, w którym króluje chaos i zniszczenie. Wojny pochłonęły codzienność, natura już dawno przestała walczyć o przetrwanie, a chciwość przejęła kontrolę nad zdrowym rozsądkiem i dobrocią. Utopione w słonecznym żarze bezdroża zdaje się być pozbawione nadziei. Gdzieś z wiadomości dowiadujemy się, że brakuje wszystkiego: żywności, paliwa i pracy. Wtedy na horyzoncie pojawia się mężczyzna (Zac Efron), który chce rozpocząć nowe życie w tajemniczym obozie. Drugi mężczyzna decyduje się go tam podwieźć za sowitą opłatą. Ich plany pokrzyżuje wielki głaz.

Odnaleziony pośrodku pustyni kamień okaże się być złotem. Bryła zachwyca swoimi rozmiarami. Zbyt duża by wydobyć ją bez odpowiedniego sprzętu, staje się wyzwaniem, któremu trzeba stawić czoła. Jeden z mężczyzn zdecyduje się wrócić po koparkę, drugi ma pilnować znaleziska przed intruzami. Rozpocznie się próba siły woli, zaufania i walka o przetrwanie. Podróżnik, grany przez Efrona, będzie musiał poradzić sobie z narastającą niepewnością, słonecznym żarem, niedoborem żywności i wygłodniałymi psami, które tylko czekają na jeden fałszywy ruch.

Przeczyta także: Mój syn

Złoto to minimalistyczny obraz, w którym za sprawą zdjęć Rossa Giardina możemy fizycznie się zanurzyć. Ponura pustynia fascynuje wszechobecnym pyłem, monochromatycznymi barwami i przestrzenią, która tylko uwypukla dojmującą samotność. Efron tworzy postać na pograniczu beznadziei. Jego bohater walczy o przetrwanie, ale też z własną pazernością. Odnalezione złoto stawia go przed dylematem, który musi rozwiązać, a chęć bogactwa czyni z niego podejrzliwego i zdesperowanego człowieka gotowego do wszelkich poświęceń. Hayes punktuje chciwość jako źródło kłopotów bohaterów. I choć fabuła nie jest zbyt skomplikowana, intensywność doświadczeń nie pozwala oderwać wzroku.

Film Hayesa to połączenie Mad Maxa z 127 godzinami. Złowroga pustynia kontra zdesperowany człowiek fascynują, ale też budzą odrazę. Reżyser zostawia nas ze smutnymi wnioskami na temat człowieczeństwa. Chciwość wygrywa z moralnością, a odwaga i determinacja nie mają szans ze sprytem. Złoto to hipnotyzujące oczy Efrona, pot i łzy desperacji, ale także intensywna podróż w głąb ludzkich pragnień. Czas poznać demony, które rodzą się w obliczu bogactwa.

daję 7 łapek!

Related Posts

Amerykański sen nie jest dla każdego. Mit od zera do milionera już dawno upadł. Ciężka praca nie...

Czy myśleliście kiedyś o tym, jakby to było spotkać swoją starszą wersję? Czy miałaby dla Was...

Lubię filmy, które rozbijają magiczną bańkę, w której macierzyństwo to droga usłana płatkami róż....

Leave a Reply