– daję 7 łapek!

Kino trudnych wyborów. Przyspieszony kurs dojrzewania i odpowiedzialności. Lilna Trishkina opowiada o tacierzyństwie w mądry i spokojny sposób. W Zdecyduj się buduje męską rzeczywistość, przybiera obcą sobie perspektywę, by skupić się sprawach mniej oczywistych, o których nikt głośno nie mówi. Reżyserka wychodzi poza utarte ścieżki, ale nie chce być efektowna. Ten film to pochwała codzienności i zmagań z przeciwnościami dla drugiego człowieka.

Zdecyduj się

Zdecyduj się

Erik pochodzi z Estonii, ale pracuje w Finlandii. Bardzo dobrze radzi sobie na budowie, nie szczędzi swoich sił – jest młodym mężczyzną, który lubi się zabawić i napić. Pewnego dnia dostaje telefon od swojej byłej dziewczyny. Moonika informuje go, że właśnie urodziła dziecko i to on jest ojcem. Erik ma zaledwie kilka dni na podjęcie decyzji, czy zaopiekuje się córką, podczas gdy matka całkowicie się poddaje i nie zamierza wziąć odpowiedzialności za swoje potomstwo. Jedno jest pewne ktoś musi zająć się Mai, a Erik decyduje się na opiekę z nadzieją, że Moonika wróci do siebie i przygarnie córkę.



Trishkina pokazuje chłopaka, który kocha i chce zaopiekować się małym dzieckiem. Portretuje jego niedojrzałość, przerażenie i zagubienie. Uważnie spogląda na popełniane błędy, potknięcia, ale równoważy je chwilami pełnymi empatii i czułości. Erik nie jest chodzącym ideałem, ale stara się poukładać sobie życie z dzieckiem na ramionach. Estońska reżyserka debiutuje w wielkim stylu z dokumentalną precyzją. Ze zwyczajnej historii tworzy kino wielkich, ale przede wszystkim prawdziwych emocji.

Zdecyduj się znajduje się blisko bohaterów. Ciasne kadry i kamera z ręki pozwalają nam bardzo intensywnie wejść w ich życie i spoglądać na tworzącą się więź. Ale to zdecydowanie film Reimo Sagor. Młody aktor hipnotyzuje i jest perfekcyjnie skupiony na swojej roli. Potrafimy się utożsamić z bogatą paletą emocji, które odczuwa Erik i to on niesie na barkach całą filmową opowieść.

Estońskie Zdecyduj się pokazuje, że w prostych historiach może tkwić prawdziwe piękno. Skromny realizm bez nadmiaru upiększeń i zwrotów akcji. Liczy się solidny scenariusz i emocje, które są gęste od samego początku. To kolejny film po Matce czy Szermierzu, który zasługuje na uwagę.

Related Posts

Amerykański sen nie jest dla każdego. Mit od zera do milionera już dawno upadł. Ciężka praca nie...

Czy myśleliście kiedyś o tym, jakby to było spotkać swoją starszą wersję? Czy miałaby dla Was...

Lubię filmy, które rozbijają magiczną bańkę, w której macierzyństwo to droga usłana płatkami róż....

Leave a Reply