Anais (Anaïs Demoustier) nieustannie gdzieś pędzi. Wszędzie, gdzie się pojawia zostawia za sobą chaos. Trudno za nią nadążyć, ale jej urok tkwi w młodzieńczej werwie i nieporadności. Przyciąga spojrzenia, choć nie ma w sobie uwodzicielskiej energii. To tajemnica szalonych myśli i pragnień, którą chce się poznać.

Przeczytaj także: Wszystko poszło dobrze

Zakochana Anais to odkrycie zeszłorocznego Cannes, które ma w sobie mnóstwo świeżej i młodzieńczej energii. Charline Bourgeois-Tacquet bez zadęcia i z lekkością opowiada o poszukiwaniu siebie w życiu, miłości i pragnieniach. Skupia się na bohaterce, która wciąż znajduje się w zawieszeniu między dziewczęcością a wkroczeniem w dorosłość. Anais jest u progu trudnych decyzji, ale nieustannie chwyta chwilę i żyje tak, jakby jutra miało nie być. Mieszka w za drogim mieszkaniu, jej mama ma nawrót choroby nowotworowej, rozstaje się z chłopakiem i rozpoczyna romans z żonatym mężczyzną. Dość szybko jednak przekonuje się, że Daniel nie jest tą osobą, której pragnie najbardziej, a jego partnerka – Emilie (Valeria Bruni Tedeschi). 

Bourgeois-Tacquet biegnie razem ze swoją bohaterką i, co najważniejsze, nie łapie zadyszki. Sprawia, że kibicujemy Anais w jej przedsięwzięciach, choć nie zawsze są one najbardziej racjonalne. Patrzymy na postać, która całkowicie jest zbudowana z emocji i to one biorą u niej górę nad rozumem. Dla niej liczy się czucie i działanie. Nie marnuje czasu na rozważania. Jeśli czegoś pragnie, po prostu po to sięga, dzięki czemu Zakochana Anais staje ciekawym romansem, w którym erotyczna energia pożądania unosi się w powietrzu.

Przeczytaj także: Wszystko zostaje w rodzinie

Demoustier tworzy interesujący portret młodej kobiety, która odkrywa siebie. W jej grze nie ma ani grama fałszu czy zawahania. Sprawia, że Anais zyskuje naszą sympatię, pomimo tego, że czasami może wydawać się rozkapryszoną przedstawicielką klasy średniej. Duże znaczenia ma też jej ekranowa chemia z Valerią Bruni Tedeschi. Młodość zderza się z dojrzałością, a z tego połączenia powstaje pociągająca relacja pełna uwodzenia i czułości. Między aktorkami jest wyczuwalna chemia, dlatego tym bardziej chce się kibicować ich szczęściu.

Zakochana Anais opowiada o młodości, która nie uznaje kompromisów. Pokazuje pokolenie, w którym nie istnieją ograniczenia czy rzeczy niemożliwe. Anais kocha całą sobą, doświadcza rzeczywistości każdym centymetrem swojej skóry i nie poddaje się bez walki. To kino uwodzicielskie, energetyzujące i radosne. Powiew słońca w pochmurne dni. Obraz, który uśmiecha się do swojego widza.

daję 6 łapek!

Related Posts

Amerykański sen nie jest dla każdego. Mit od zera do milionera już dawno upadł. Ciężka praca nie...

Czy myśleliście kiedyś o tym, jakby to było spotkać swoją starszą wersję? Czy miałaby dla Was...

Lubię filmy, które rozbijają magiczną bańkę, w której macierzyństwo to droga usłana płatkami róż....

Leave a Reply