Żyjemy w świecie pełnym kulturowych tropów i schematów. Wychowaliśmy się na opowieściach, w których księżniczka jest ratowana z opresji przez przystojnego księcia na białym rumaku, a dookoła nas nieustannie toczy się walka dobra za złem. Zaginione miasto zbudowane jest na znanych opowieściach, czerpie garściami z kina Nowej Przygody, ale świadomie puszcza oko do widza, by obśmiać zgrane motywy.
Przeczytaj także: Nie otwieraj oczu
Loretta (Sandra Bullock) jest poczytną autorką powieści przygodowych o erotycznym zabarwieniu. Alan (Channing Tatum) to model, który wcielił się w postać Dasha, pozując na okładki jej książek. Pochodzą z innych światów, mają różne przekonania, ale pewnego dnia okażę się, że ramie w ramie muszą stawiać czoła przeciwnościom w dżungli. Loretta zostaje porwana przez Fairfax (Daniel Radcliffe,) pragnącego odkryć najpiękniejszy i najdroższy klejnot zaginionego miasta. Piękna w opresji i niezdarny „książę”, który rusza jej na ratunek, rozpoczynają przygodę życia, mierząc się nie tylko z groźnym przeciwnikiem, ale własnymi przekonaniami i oczekiwaniami.
Zaginione miasto Aaron Nee i Adam Nee to rozrywka na wysokim poziomie, która zachwyca lekkością opowiadania, dopracowaniem stylistycznym i ekranową chemią bohaterów. Sandra Bullock niczym dyskotekowa kula w neonowym fioletowym kombinezonie na tle intensywnej zieleni dżungli wypada olśniewająco. Aktorka jest królową komedii, doskonale wie, kiedy lekko się potknąć, zrobić minę czy podegrać puentę. Jest przy tym niebywale urocza i kobieca, a jej bohaterka zyskuje głębi, niosąc w sobie nie tylko siłę, ale też delikatność i tęsknotę za miłością. Channing Tatum wyśmienicie korzysta ze swojej fizyczności. Umięśniony zaskakuje nieporadnością i wrażliwością, bazując na kontrastach wyglądu i zachowania. Aktorzy tworzą bardzo fizyczną komedię, ale mają też kilka świetnych tekstów zapisanych w scenariuszu.
Przeczytaj także: Ocean’s Eight
Film Nee’ów bawi się konwencją kina przygodowego, puszcza oko do miłośników romansów i daje kilka ciekawych scen akcji. Brad Pitt, który pojawia się na ekranie, wpasowuje się w klimat szalonej jazdy bez trzymanki i gra na granicy przerysowania, będąc intrygującym kontrapunktem dla Bullock i Tatuma. To drugoplanowa rola, która zostanie z nami na dłużej, a Pitt świetnie bawi się kliszami związanymi z bohaterem-wybawcą.
To zadziwiające jak film bazujący na znanych motywach potrafi być ożywczy i przynosić niekończące się pokłady radości. Zaginione miasto nie jest produkcją wybitną, ale nie stara się taką być. Ma swoje wzloty i upadki, lecz blakną one w świetle perfekcyjnej i grającej w punkt obsady. Sandra Bullock pokazuje, że jest w formie, a powrót do korzeni dał satysfakcjonujące efekty. Ta wyprawa do dżungli jest naprawdę udana!
daję 7 łapek!