– daję 7 łapek!

Zdzisław po ośmiu latach powrócił do domu. Zdradzona żona przyjęła go z powrotem. Zranione serce, niewypowiedziane emocje. Zofia Kowalewska z dużą dozą sympatii przygląda się swoim dziadkom, którzy – w dość niemodny współcześnie sposób, kiedy łatwiej odejść z niewypowiedzianymi żalami – walczą o związek i wspólną starość. Ich relacja pełna jest cichych pretensji, bolesnej zadry, ale przede wszystkim wielkiej chęci do naprawy kiedyś przegranej sprawy. Więzi stają się kinem cichym i spokojnym z uważnym okiem, gotowym do mikroobserwacji.

więzi

Kadr z filmy „Więzi”

Więzi  – Dopóki śmierć nas nie rozłączy

Więzi to film będący blisko bohatera. Ukradkowa obserwacja państwa Torhanów w ich małych codziennych rytuałach pozwala naszkicować ich portret. Reżyserka przysłuchuje się rozmowom, przygląda gestom, a to wszystko w rzeczywistości małego mieszkanka. Dwa oddzielne pokoje,  w nich ludzie, którzy żyją ze sobą, ale nie są wolni od wzajemnych pretensji i złośliwości. Kowalewska stawia kamerę w ukryciu, spogląda gdzieś zza drzwi, zza rogu, tylko w nielicznych momentach zbliża się do nich, łapiąc spojrzenia czy łzę płynącą po policzku. Pokazuje ich razem, ale nieustannie osobno – w swoich pokojach oddających się codziennym zwyczajom. Dzięki zdjęciom Weroniki Bilskiej udało się– w malutkim mieszkanku – nie opuszczać bohaterów na krok. W kadrze są obecni oboje, choć nie zawsze znajdują się obok siebie. Ściana, która wizualnie dzieli ekran na dwie połowy, zyskuje również metaforyczny wydźwięk – ich świat pękł na pół, a teraz starają się go ponownie skleić.

Zalewska chwyta ulotne chwile i w tym tkwi prawdziwe piękno. Kojący głos śpiewającej Basi czy pełne wzruszeń przemówienie Zdzisława. Ramy fabularne dokumentalnej opowieści zamykają się na rodzinnym spotkaniu z okazji czterdziestej piątej rocznicy ślubu małżonków. Atmosfera gęstnieje, aż osiąga kulminację podczas rocznicowego obiadu.

więzi

Kadr z filmy „Więzi”

Ciepła i zabawna opowieść uderza prawdziwością. Bohaterowie niczego nie udają, są szczerzy i pełni ironicznych komentarzy. Nie muszą przed sobą grać, dzięki czemu możemy być świadkami pełnych goryczy, lecz zabawnych, przycinek Basia w stronę Zdzisława. Z lekkim humorem wypomina mu błędy przeszłości, ale wciąż ma wobec niego duże pokłady czułości i troski.

Więzi stają się niebanalnie mądre. W prostu sposób pokazują, jak ciężką pracą jest wspólne życie. Podkreślają przy tym nienamacalną wartość walki o szczęście, która być może przynosi kilka ran i bolesnych zadr, ale wciąż daje nadzieję, że tak niewiele wystarczy, choćby jedno słowo, by wszystko zmienić.

Cieszy fakt, że kształtuje się ciekawe pokolenie młodych dokumentalistek. Kobiet, które z dużym wyczuciem przedstawiają swoich bohaterów. Anna Zamecka (Komunia), Karolina Bielawska (Mów mi Marianna) i Zofia Kowalewska nie oceniają, nie wydają sądów, nie szukają usprawiedliwienia czy wyjaśnienia ludzkich zachowań. Ich filmy to ciche kino ludzkiej obserwacji, pozbawione wyrachowanej kalkulacji. Więzi w nienachlany sposób uczą nas dojrzałości.


Zapraszamy do śledzenia nas na Facebooku i Instagramie!

Related Posts

Warszawski bon vivant z bagażem doświadczeń i kieliszkiem w dłoni raczej nie wzbudza sympatii od...

Mam taką przypadłość, że jak już coś zacznę oglądać, to muszę skończyć. Staram się dawać szansę...

Lubię bajkowe opowieści, w których dziewczynki są w centrum i samodzielnie pokonują przeszkody....

Leave a Reply