32. Warszawski Festiwal Filmowy zbliża się  wielkimi krokami. Program  ocieka w interesujące propozycje, aż trudno podjąć właściwe decyzje. Kilka filmów widzieliśmy na innych festiwalach, na resztę niecierpliwie czekamy, a tutaj prezentujemy nasze wybory. 

32wff

Plac  Zabaw, reż. Bartosz M. Kowalski

plac zabaw

To debiut fabularny Bartosza M. Kowalskiego, który nie pozostawia widza obojętnym. Przedstawienie zwykłego dnia trójki dzieciaków kończących liceum uderza zwyczajnością i nudą. Dramat rozgrywający się w finale ma niezwykłą siłę rażenia. Reżyser chciał opowiedzieć o psychopatii dzieci, przemocy, która nie znajduje uzasadnienia i okrucieństwie wobec ofiary. Choć „Plac Zabaw” niezwykle szokuje, może stać się platformą do szerszej dyskusji.

To nie są najlepsze dni mojego życia, reż. Szabolcs Hajdu

To nie są najlepsze dni mojego życia

Zwycięzca tegorocznego festiwalu w Karlowych Warach zaskakuje precyzyjną obserwacją rozczarowań współczesnych 30-latków. Hajdu przedstawia dwie rodziny, które przez kilka dni muszą współdzielić mieszkanie. Różny status materialny, różne marzenia i dążenia uwypuklają porażkę życia w przyszłości. Reżyser pokazuje ich lęki i  frustracje, rozgrywa mini teatr, w którym wszystko bohaterowie są przegranymi. Śmieszno-gorzki obraz o niespełnionych ambicjach i ulotnym szczęściu. Ja byłam zachwycona!

We krwi, reż. Rasmus Heisterberg

We krwi

Duńczycy mają swoje „Wszystkie nieprzespane noce”! Film o chłopcach, którzy muszą stać się mężczyznami. Czworo studentów współdzieli mieszkanie, wszyscy studiują i oddają się urokom życia bez zobowiązań, do czasu aż troje z nich podejmuje decyzje o wyprowadzce. Simon niekoniecznie chce zrezygnować z całonocnych imprez, dużej ilości alkoholu i przypadkowego seksu, przez co przyjaźń między nimi zostaje wystawiona na próbę. Heisterberg pokazuje problemy współczesnego społeczeństwa z wkroczeniem w dorosłość w pięknej kopenhaskiej aurze.

Światło i cień, reż. Yesim Ustaoglu

Chenaz during the therapy

Portret dwóch kobiet, które różni niemal wszystko, ale łączy pragnienie niezależności i zrozumienia. Chehnaz jest psychiatrą, odbywa obowiązkowy staż z dala od męża mieszkającego w Stambule, z którym widuje się tylko w weekendy. Cierpi na tym ich relacja, oddalają się od siebie. Z kolei Elmas to młoda dziewczyna, która została wydana za mąż za dużo starszego mężczyznę. Nie kocha go, a do tego musi znosić psychiczne upokorzenia ze strony jego schorowanej matki. Losy tych dwóch kobiet się splatają, tak jak w Turcji tradycja łączy się z nowoczesnością. Dużym lutetem filmu Ustaoglu są hipnotyzujące aktorki.

Prawdziwe zbrodnie, reż. Alexandros Avranas

True crimes Prawdziwe zbrodnie

Polsko  amerykańska – produkcja, która powstawała w Krakowie doczeka się światowej premiery na festiwalu. Film opowiada o zabójstwie biznesmena, którego szczegóły pokrywały się z opisami z pewnej książki. Trzej wędkarze pewnego dnia przypadkowo odnaleźli zwłoki, co zapoczątkowało śledztwo. Mamy nadzieję, że ten thriller psychologiczny zmrozi krew w żyłach.

Dziennik maszynisty, reż. Milos Radović

dziennikmaszynisty

Statystyki pokazują, że w trakcie swojej kariery zawodowej każdy maszynista pracujący na kolei, nieumyślnie zabija od 15 do 20 ludzi. Ilija jest doświadczonym maszynistą, który zbliża się do emerytury. Na koncie ma rekordową liczbę 28 zabitych. W ślady ojca idzie jego 19-letni syn Sima. Za chwilę po raz pierwszy przejmie stery pociągu. Jest podekscytowany, ale i przerażony. Film jest tragikomiczną opowieścią o niewinnych masowych mordercach i ich życiu.

Księżycowe kundle, reż. Philip John

ksiezycowekundle

Michael i Thor (muzyczny geniusz) mieszkają na jednej z małych wysp Szetlandów położonych daleko na północy od wybrzeży Szkocji. Żyją razem, w jednym domu, tylko dlatego, że ich rodzice się pobrali. Nawet ze sobą specjalnie nie rozmawiają. Kiedy Thor udaremnia szanse Michaela na pójście na studia ze swoją dziewczyną, „bracia” wyruszają wspólnie na wyprawę, która dużo w ich życiu zmieni. Anarchizująca i ciepła historia o dorastaniu.

Matka, reż. Kadri Kousaar

matka

Elsa mieszka w małym estońskim miasteczku, w którym wszyscy się znają. Opiekuje się synem Lauri, który leży w śpiączce po tajemniczym postrzeleniu. To nie jest łatwe zadanie, ale Elsa dba o syna jak należy. Męczące są natomiast niekończące się odwiedziny. Ponieważ Lauri pracował jako nauczyciel, odwiedzają go teraz kolejni uczniowie, nauczyciele, szef, przyjaciele, dziewczyna i wszyscy oni oprócz sprawdzenia co u chorego, opowiadają o swoich problemach. Tragikomiczne spojrzenie na małomiasteczkową rzeczywistość, w której każdy stara się ugrać dla siebie jak najwięcej.

Polująca z orłami, reż. Otto Bell

polujacazorlami

Wydaje się niemożliwym, żeby tresować orły —  ptaki o rozpiętości skrzydeł ponad 2 metry i ostrych jak brzytwa pazurach. Jednak Kazachowie, szczególnie ci z prowincji Bayon-Ölgii, zajmują się tym od stuleci. 13-letnia Aisholpan ma zostać pierwszą od 12 pokoleń kobietą treserką orłów. Przy wsparciu rodziców Aishoplan zostaje pierwszą w historii dziewczyną, która bierze udział w Golden Eagle Festival, na którym rywalizować będzie z siedemdziesięcioma doświadczonymi treserami orłów.
Unikalny dokument przedstawiający jedne z ostatnich na ziemi dzikich miejsc, w których ludzie i natura stanowią jedno. Hit publiczności na tegorocznym festiwalu Sundance.

Sinobrody, reż. Gaston Solnicki

sinobrody

Zainspirowana operą Beli Bartoka “Zamek Sinobrodego” niekonwencjonalna opowieść o kilku młodych kobietach starających się znaleźć klucz do dorosłości. Film zaczyna się od pozornie prozaicznych scen, jednak jest w nich coś pociągająco tajemniczego.  Prowadzeni jesteśmy przez tych samych bohaterów pojawiających się w kolejnych scenach, przez obecność wody i wszechogarniający nierealny klimat letniego rozleniwienia. “Kékszakállú” jest jasną, choć tajemniczą wersją historii młodzieńczej kobiecej ciekawości drążącej zakazany nowy świat.

Related Posts

Nowe Horyzonty 2024 ruszają już 18 lipca we Wrocławiu. To już 24. edycja tego święta kina, podczas...

Filmowy społecznik nie odwraca wzroku od bolesnych spraw bieżących. Ken Loach od lat przygląda się...

Powiedzieć, że mam trudną relację z filmami Christian Petzolda, to jak nic nie powiedzieć....

Leave a Reply