Śnieżnobiały krajobraz aż po horyzont. Otwarte przestrzenie i cisza przerywana dźwiękami wiatru. Niezbadana Grenlandia, która kusi śmiałków swoimi tajemnicami staje się głównym bohaterem Walka z lodem, projektu, w który Nikolaj Coster-Waldau (Gra o tron) włożył całe swoje serce jako producent, scenarzysta i aktor. 

Przeczytaj także: Czerwona nota

Kapitan Ejnvar (Coster-Waldau) jest odkrywcą z krwi i kości. Swoje życie poświęca przemierzaniu niezbadanych przestrzeni. Pewny siebie, zdecydowany z wielkim ego przewodzi duńskiej ekspedycji Alabama, która ma za zadanie udowodnić, że Grenlandia jest jedną wyspą, a prawa, które Stany Zjednoczone roszczą do jej północno-zachodniej części są bezpodstawne. Kiedy pierwsi podróżnicy przepadają bez wieści, Ejnvar planuje wyprawę ratunkową. Nikt z załogi nie chce zdecydować się na dołączenie do niego, mając świadomość, że zdecydowałby się na misję samobójczą. Jedynie młody mechanik, Iversen (Joe Cole) jest gotowy na eksploracje nowych terenów. Niedoświadczony zapaleniec wyrusza w podróż życia, nie spodziewając się, przed jakim wyzwaniem sam siebie stawia.

Peter Flint chciał, żeby Walka z lodem było jak najbardziej realistyczne, dlatego ograniczył użycie CGI do minimum. Film został zrealizowany w plenerach na Grenlandii i Islandii, dzięki czemu można podziwiać otwarte przestrzenie, nieskończoną biel wyspy, ale też odczuwać chłód, z którym zmagają się bohaterowie. Na pewno to rozwiązanie działa na plus obrazu Netfliksa, wymazując nieco z pamięci niepowodzenia związane z efektami specjalnymi – komputerowo wygenerowany niedźwiedź polarny razi sztucznością.

Przeczytaj także: Kobieta w oknie

Film Flinta to nie tylko opowieść o podróży w nieznane, ale przede wszystkim historia braterstwa i porozumienia pomimo różnic. Coster-Waldau i Cole tworzą świetną ekranową relację, a ich role są nie tylko ciekawe fizycznie, ale również emocjonalnie. Ich bohaterowie zmagają się z własnymi słabościami, lękiem o przyszłość, oczekiwaniami wobec siebie i tęsknotą za domem. Reżyser pokazuje ich determinację, ale też powolne łamanie psychiki, która z każdym kolejnym dniem izolacji od cywilizacji zaczyna Ejnvarowi płatać figle.

Walka z lodem zachwyca zdjęciami, emocjonalnie opatula dobrym aktorstwem, ale nie wybija się ponad przeciętność. Poprawna opowieść, która opiera się na charyzmie bohaterów jest typowym filmem Netfliksa. Dobrze się ogląda, ale równie szybko zapomina. 

daję 6 łapek!

Related Posts

Mam taką przypadłość, że jak już coś zacznę oglądać, to muszę skończyć. Staram się dawać szansę...

Lubię bajkowe opowieści, w których dziewczynki są w centrum i samodzielnie pokonują przeszkody....

Amerykański sen nie jest dla każdego. Mit od zera do milionera już dawno upadł. Ciężka praca nie...

Leave a Reply