-daję 7 łapek!

Sztuka pożera własnych twórców. Artyzm sprzedaje się niczym świeże bułeczki, a cały świat galerii to ułuda stworzona przez grupę wybrańców żądnych władzy i pieniędzy. Hermetycznej rzeczywistości budowanej na przedziwnych projekcjach umysłu dostaje się ostatnio ze wszystkich stron. Wydumane formy urastają do rangi dzieł sztuki, a ich znaczenie i wymowa staje się kwestią interpretacji narzuconej przez wybranych krytyków. Dan Gilroy w Velvet Buzzsaw próbuje dotrzeć do źródła i sensu tworzenia sztuki. Sam popada w artyzm, który może zachwycać i jednocześnie odrzucać swoją wydumaną formą.

DAN GILROY FILM
Sztuka pożera własnych twórców

Ruben Östlund w The Square z ironią przedstawiał świat marszandów. Wtórował mu Tom Ford w Zwierzętach noc, gdzie za wielką sztuką podążała wielka samotność i pustka. Gilroy wchodzi do galerii, by obnażyć demoniczny proces tworzenia. Nie unika łatwej i powtarzalnej retoryki, mówiąc o tym, że sam proces twórczy jest zaprzedaniem duszy diabłu, a świat sztuki to bezwzględny rynek wyzyskujący wrażliwych i płodnych artystów. Pokazuje przerażające ludzkie oblicza i prześmiewczo podchodzi do sztuki współczesnej z całą jej dziwnością. I choć Velvet Buzzsaw  jest enigmatyczne, posiada sporą dawkę tajemniczości, reżyser Wolnego strzelca  ponownie podaje klucz interpretacyjny na tacy. Wydumana forma nie prowadzi do odkrywczych wniosków. Chęć zysków niszczy radość i niewinność artystycznego tworzenia świata.

Velvet Buzzshawto opowieść o krytyku sztuki Morfie (Jake Gyllenhaal), właścicielce galerii Rhodorze Haze (Rene Russo) i jej aspirującej asystentce Josephine (Zawe Ashton). Kiedy dziewczyna znajduje prace zapomnianego artysty, w świecie sztuki rozpoczyna się prawdziwe poruszenie. Obrazy zachwycają, ale historia ich powstawania mrozi krew w żyłach. Kolekcjonerzy kupują, a wokół twórczości artysty zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Gilroy łączy krytykę z kinem grozy. Piękne zdjęcia i przestrzenie przeplata z mrokiem i tajemniczością. To miszmasz satyry z thrillerem, który momentami staje się prawdziwym guilty pleassure

DAN GILROY FILM

Film potrafi zachwycać wizualną precyzją, ale nie oferuje niczego oryginalnego w swojej wymowie. Jake Gyllenhaal udowadnia, że jest jednym z najbardziej interesujących aktorów swojego pokolenia. Perfekcyjnie balansuje na granicy szaleństwa, zatapiając się w paranoicznych wizjach swojego bohatera. Jest intrygujący w powadze, niesie w sobie nutę nieszczęśliwego romantyka i z wprawą potrafi wykrzesać niepokojące wrażenie tracenia zmysłów. Dzięki niemu Velvet Buzzsaw ma w sobie moc przyciągania. 

DAN GILROY FILM

Dan Gilroy potrafi ukazywać skrajne ludzkie zachowania. Z satysfakcją zatapia się w świat sztuki. Choć tworzy obraz interesujący i pełen niepokoju, nie wychodzi poza ramy oczywistych interpretacji. Velvet Buzzsaw jest intrygujący, ale daleko mu do maestrii Wolnego strzelca. Czyżby reżyser wpadł w sidła zachwytu nad dziełem, zapominając o skonstruowaniu nieco lepszej satyry? 

Related Posts

Amerykański sen nie jest dla każdego. Mit od zera do milionera już dawno upadł. Ciężka praca nie...

Czy myśleliście kiedyś o tym, jakby to było spotkać swoją starszą wersję? Czy miałaby dla Was...

Lubię filmy, które rozbijają magiczną bańkę, w której macierzyństwo to droga usłana płatkami róż....

Leave a Reply