Kamera z ręki, rozmazany obraz i niezwykle ciasne kadry. Utoya, 22 lipca to dramatyczny obraz walki o przetrwanie w obliczu nieznanego zagrożenia. Historia opowiedziana w czasie rzeczywistym, kiedy przez 92 minuty młodzież na wyspie Utoya uciekała przed strzałami Andreasa Breivika.
Erik Poppe zdecydował się opowiedzieć historię, która wstrząsnęła Szwecją, oczami nastoletniej Kai (hipnotyzująca Andrea Berntzen). Dziewczyna jest ze swoją siostrą – nieco roztrzepaną Emilią – i kilkoma znajomymi na obozie Partii Pracy. Właśnie trwa nudne popołudnie, kiedy do dzieci docierają informacje o zamachu w Sztokholmie. Chwilę później rozlegają się pierwsze strzały. Sielska atmosfera zostaje przerwana. Poppe patrzy na panikę, zagubienie i ucieczkę na oślep. Sprawia, że kamera jest równoprawnym uczestnikiem tamtych wydarzeń. Gubi ostrość, traci bohaterów z kadru, czasami pozostaje w tyle podczas szaleńczego biegu, ale zawsze stara się być blisko.
U – 22 July ogląda się jak dobrze skonstruowane kino gatunkowe. Thriller z narastającym napięciem z antagonistą, który od czasu do czasu pojawia się jako czarna figura w oddali. Pikanterii dodaje fakt, że to wszystko wydarzyło się naprawdę. Nie patrzymy na wymyślony wyścig z czasem, przez co bohaterowie stają się nam o wiele bliżsi. Poppe udało się zbudować więź widza z Kają, przez co z przejęciem towarzyszymy jej desperackim próbom odnalezienia siostry. Reżyser ciekawie stara się odmalować psychikę człowieka w ekstremalnej sytuacji, kiedy strach przejmuje kontrolę, a racjonalne odbieranie rzeczywistości odchodzi na bok.
Poppe zbudował niesamowite napięcie w momentach ciszy i oczekiwania. Przerwy między strzałami stają się nadzieją na koniec koszmaru, a także oczekiwaniem na brutalny atak. Sytuacja staje się coraz bardziej napięta. Widzimy osoby, które pomagają sobie nawzajem, a także tych troszczących się tylko o siebie. I choć szwedzkiego reżysera interesuje psychologia postaci, o wiele bardziej skupia się na pokazaniu chwili, urwanych oddechów i przerażonych spojrzeń. U- 22 July przypomina przerażającą grę, w której nie można wyeliminować przeciwnika, a jedynie przed nim uciekać i ukrywać się. To film zachwycający swoją kompozycją i pomysłem pozwalający na wejście do przedstawionego świata. I choć napięcie staje się niezwykle realne, po seansie możemy odetchnąć z ulgą, że to wszystko nareszcie się skończyło.J est sugestywnie i mocno.