-daję 6 łapek!
Stany Zjednoczone i ZSRR próbują swoich sił i prowadzą ryzykowną grę. Świat stoi na krawędzi nuklearnej wojny światowej. Kiedy radziecka marynarka wojenna zbliża się do Kuby, w Warszawie ma się odbyć symboliczny mecz szachowy. Przedstawiciele dwóch mocarstw zasiądą naprzeciwko sobie przed szachownicą. Rozpoczyna się gra psychologiczna z działalnością szpiegowską w tle. Łukasz Kośmicki w Ukrytej grze – z imponującą międzynarodową obsadą – pokazuje wszystko to, co najlepsze w kinie szpiegowskim.
Przeczytaj także: Ikar. Legenda Mietka Kosza
Ukryta gra to pierwsza taka produkcja zrealizowana w Polsce. Całkowicie polskie finansowanie, bez koproducentów zagranicznych i wielkie hollywoodzkie nazwiska. I choć przedsięwzięcie jest imponujące, nie obyło się bez perturbacji. Główna rola w wykonaniu Billa Pullmana to wypadkowa kilku nieszczęśliwych zdarzeń i szybkiej zmiany aktora. Pomimo tego, że amerykański aktor precyzyjnie przygotował się do roli i na kilka tygodni przeniósł do Polski, to właśnie on momentami bywa mało wiarygodny. Zatopiony w alkoholowym amoku mistrz Joshua Manksy grywa do własnej bramki i momentami gubi się w filmowym szaleństwie.
Łukasz Kośmicki nie przyznaje widzowi taryfy ulgowej i skrupulatnie buduje szpiegowską intrygę. Warszawa, a właściwie Pałac Kultury i Nauki, staje się centrum rozgrywek między mocarstwami. Kiedy na scenie rozgrywa się pojedynek między szachistami, za kulisami prowadzone są napięte rozmowy dotyczące kryzysu kubańskiego. Rosjanie zbliżają się do Kuby, nikt nie wie, czy na wyspie znajdują się już głowice do rakiet nuklearnych, a prezydent USA staje przed trudną decyzją – przepuścić statki czy dokonać blokady. Wszystko zależy od agenta, który ma dostarczyć tajne mikrofilmy. Nikt nie wiem, kim jest wtyka w radzieckim mundurze, a gdyby tego było mało amerykanie posiadają w swoich szeregach kreta.
Przeczytaj także: Czarny mercedes
Joshua Manky, człowiek z przegranym życiem i uzależnieniem od alkoholu, staję się najważniejszą personą w tej tajnej układance. Geniusz oderwany od rzeczywistości we wrogim otoczeniu znajduje sobie polskiego przyjaciela – dyrektora pałacu (Robert Więckiewicz)- i dzięki niemu odkrywa uroki Warszawy, a co najważniejsze uczy się wychodzić z opresji.
Przeczytaj także: Proceder
Ukryta gra jest dobrze skonstruowanym filmem szpiegowskim, który nie schlebia niskim gustom. Mamy podwójnych agentów, kreta, tajne spotkania, mikrofilmy i ryzykowne zagrania. Pojawia się uwodzicielska famme fatale, która naprawdę potrafi zaskoczyć. Kośmicki dba o szczegóły i z radością zatapia się w zakamarki Pałacu Kultury i Nauki. I choć czasami jego intencje nie są do końca czytelne, trudno nie dać się porwać opowiadanej historii. Jednak ten film wiele zawdzięcza charyzmatycznemu Robertowi Więckiewiczowi, który tworzy niezwykle zniuansowaną i pełną sprzeczności postać. Jest na usługach komunistów, a jednocześnie nie wierzy w komunizm.
Polskie kino szpiegowskie nie odstaje niczym od największych zagranicznych produkcji. Kośmicki z dużą wiarą w inteligencję widza opowiada o newralgicznym punkcie w światowej historii. Tworzy z niego intrygujące tło do ludzkiej potyczki. Chociaż Ukrytej grze można zarzucić opieszałość i pospieszne rozwiązanie intrygi, całość zasługuje na uwagę. Pałac Kultury i Nauki dawno nie wyglądał tak pociągająco.