Księżniczek w animacjach nie brakuje. Ale nie trudno o nie także w filmach aktorskich. Przypomnijmy sobie kilka produkcji z dziewczętami z koroną na głowie (czy zawsze?) w rolach głównych.
Zaczniemy od obrazu najmłodszego w tym rankingu i będziemy zapadać się coraz głębiej w przeszłość. Ale nie rok produkcji gra tu główną rolę. Poniższy ranking jest niezwykły, ponieważ gromadzi zupełnie różne filmy: od rozśpiewanego filmu familijnego, poprzez mądry dramat znany nam z dzieciństwa, aż po mroczną baśń o kazirodztwie.
- „Zaczarowana”, reż Kevin Lima (2007)
Dwa równoległe światy – niby podobne, a jednak tak różne od siebie. Rysowany, bajkowy, pełen śpiewu, świergotu ptaków i przesłodzonych historii. Drugi to rzeczywistość ludzi z krwi i kości. Wciąż za szybko uciekający czas, zakorkowane miasto, nieporozumienia i kłótnie.
Amy Adams w roli księżniczki Giselle aż kipi słodyczą. Tańczy, śpiewa i wygląda jak lukrowa laleczka. W obcym Nowym Jorku, do którego trafiła z kreskówki, pomaga jej się odnaleźć Robert (Patrick Dempsey) – twardo stąpający po ziemi i zupełnie nie-romantyczny.
Bajkowy książę Edward (James Marsden) wyrusza w pełną niebezpieczeństw podróż, by odnaleźć swoją ukochaną. Tymczasem zła królowa Narissa (Susan Sarandon) poszukuje Giselle z zupełnie innych pobudek. A Nancy (Idina Menzel) wciąż czeka na wyznanie miłości Roberta. Czy ta bajka ma szanse zakończyć się słowami: „I żyli długo i szczęśliwie”?
- „Pamiętnik księżniczki”, reż. Garry Marshall (2001)
Jedna z najbardziej popularnych dziewczęcych zabaw to ta, w której udaje się księżniczkę. Która kilkuletnia kobietka nie chciałaby być niczym bohaterka ulubionych bajek? Jak dyktuje kanon: oczywiście piękna, bogata i urocza, w dalszej kolejności także mądra, utalentowana i dobra. Właściwie wygoda i władza to marzenie nie tylko dziecięce, ale to już zupełnie inna historia…
Co ciekawe, by stać się księżniczką, niekoniecznie potrzeba magii. Mia (Anne Hathaway) jest zwyczajną nastolatką, żyjącą w San Francisco. Po prostu pewnego dnia dowiaduje się, że jej babcia, której nigdy nie poznała, jest władczynią niewielkiego europejskiego państwa. Syn królowej Clarisse Renaldi a ojciec Mii niedawno zmarł, co czyni Mię następczynią tronu.
Jak poradzić sobie z nagłą zamianą życia w bajkę? A może koszmar? Bycie księżniczką to nie tylko zaszczyt, ale także obowiązki i trudności. Nie lepiej byłoby pozostać w Kalifornii?
- „Mała księżniczka”, reż. Alfonso Cuarón (1995)
Frances Hodgson Burnett napisała powieść „A Little Princess” w 1905 roku. Niewiele młodsze polskie wydanie jest jedną z moich książek dzieciństwa. Rozczulałam się nad losem pokrzywdzonej Sary i dumałam nad niegodziwością ludzi, uprzykrzających jej życie.
Sara (Liesel Matthews) wychowuje się w Indiach. Nie ma przy niej matki, ale ojciec (Liam Cunningham) otacza ją opieką i miłością za dwoje. Kapitan Crewe postanawia jednak zapewnić ukochanej córce należytą edukację z dala od targanych niepokojem kolonii i posyła ją do nowojorskiej szkoły z internatem. Ze względu na pozycję i majątek ojca, Sara jest tam faworyzowana i traktowana niemal jak księżniczka. Gdy do prowadzącej pensję panny Mincin (Eleanor Bron) dociera informacja o śmierci ojca dziewczynki, kobieta robi z Sary służącą i nie szczędzi jej upokorzeń.
Mała księżniczka pozostaje księżniczką w każdych okolicznościach. Nie staje się pyszna, gdy ma wszelkie przywileje w zasięgu ręki – oraz nie traci hartu ducha, kiedy próbuje jej się odebrać godność. Piękna i mądra historia, łącząca pokolenia odbiorców.
- „Księżniczka w oślej skórze”, reż. Jacques Demy (1970)
Kolejna filmowa adaptacja tekstu pisanego. Opowiadanie „Ośla skórka” Charlesa Perraulta pamiętam jak przez mgłę. To bajka z rodzaju tych, które fascynują odrobiną mroku i niebezpieczeństwa.
Para królewska i ich śliczna córka tworzą szczęśliwą rodzinę. Kiedy królowa umiera, doradcy króla nalegają, by ożenił się on powtórnie w celu uzyskania męskiego potomka. Mężczyzna (Jean Marais) obiecał jednak niegdyś swojej żonie, że kolejną towarzyszką życia będzie tylko kobieta piękniejsza od niej. Warunek ten spełnia tylko jedna niewiasta – córka króla (Catherine Deneuve). Dziewczyna zmuszona jest uciekać pod osłoną oślej skóry…
Charles Perrault wiele wniósł do współczesnej kinematografii. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że napisane przez niego przeszło trzy wieki temu utwory były inspiracją dla powstania takich filmów jak „Kopciuszek”, „Śpiąca królewna” czy „Czarownica”.
- „Rzymskie wakacje”, reż. William Wyler (1953)
Bardzo dobra produkcja, która rozkochuje w sobie pokolenia – widzów, a także krytyków. Trzy Oscary i wysoka pozycja we współczesnych rankingach ulubionych filmów.
Księżniczka Anna (Audrey Hepburn) spełnia swój monarszy obowiązek, podróżując po Europie. Od stolicy do stolicy – oczywiście towarzyszy jej sztab nadwornych pracowników. Znużona etykietą kobieta postanawia wyrwać się na chwilę. Uciec ze złotej klatki, zapomnieć o tytule książęcym, poczuć wiatr we włosach – w przenośni i dosłownie.
Na drodze przechadzającej się incognito po Rzymie księżniczki staje przystojny i szarmancki dziennikarz Joe Bradley (Gregory Peck). Para razem zwiedza Wieczne Miasto, a do dziś organizowane są kolejne inspirowane filmem podróże do Włoch.
Zapraszamy do śledzenia nas na Facebooku i Instagramie!
[R-slider id=”2″]