Dziwki w kinematografii. Dziwki w szerokim ujęciu – od klasycznych ulicznych prostytutek, poprzez korzystające ze sponsoringu, do aktorek porno. Panie lekkich obyczajów świat kina traktuje wyjątkowo pobłażliwie. Są one bohaterkami nie tylko przygnębiających dramatów, ukazujących moralny upadek – ale występują również w uroczych komediach, także romantycznych (sic!).
TOP 5 – Dziwki w kinematografii
- „Pretty Woman”, reż. Garry Marshall (1990)
Najbardziej lubiana dziwka świata. Vivian (Julia Roberts) szukała w Los Angeles dobrobytu i pięknych wrażeń, a otrzymała niedostatek i upokorzenie. Choć tego nie planowała, zaczęła pracować na ulicy. Udaje nieczułą; trzyma się postanowienia, że nie całuje spotkanych przypadkiem mężczyzn w usta. Seks przestaje być intymny i zarezerwowany dla wyjątkowej osoby. Biznesmen Edward (Richard Gere) mógł być klientem jak każdy inny. A jednak tych dwoje połączyło coś wyjątkowego. Na wskroś niewiarygodne – od dekad żywe w popkulturze.
- „Galerianki”, reż. Katarzyna Rosłaniec (2009)
Podejmujący kontrowersyjny temat dramat miał być otwarciem oczu na patologie polskiego społeczeństwa. W konsumpcjonistycznym świecie, w którym wartość człowieka waży się poprzez to, co posiada, a nie to, kim jest – nastolatki starają się upodobnić do idoli z pierwszych stron magazynów plotkarskich. W pogoni za uznaniem rówieśników wyzbywają się własnej godności. Sprawdzoną metodą na modne ciuchy i najnowszą elektronikę jest sponsoring. Dziewczyny włóczą się po galerii i w zamian za zakupy proponują seks starszym mężczyznom.
- „Wszystko o mojej matce”, reż. Pedro Almodóvar (1999)
Pod nazwiskiem tego reżysera muszą kryć się dziwactwa, ekscesy, kontrowersje. Ten nagrodzony Oscarem dla najlepszej nieanglojęzycznej produkcji film zdaje się być nimi maksymalnie naszpikowany. Narkotyki, prostytucja, transwestytyzm. Matka Estebana nie chce mu opowiedzieć o ojcu. Z okazji siedemnastych urodzin syna obiecuje w końcu wyznać prawdę. Manuela (Cecilia Roth) wyrusza nawet z Madrytu do Barcelony, by odszukać dawną miłość. Trafia do niechlubnego miejsca spotkań trudniących się nierządem kreatur wszelkiego rodzaju. Tam pomaga jednej z kobiet, zaatakowanej przez klienta, w której rozpoznaje swoją przyjaciółkę sprzed osiemnastu lat. Wracają wspomnienia dawnego życia, trwają poszukiwania mężczyzny z przeszłości.
- „My, dzieci z Dworca Zoo”, reż. Uli Edel (1981)
Kontrowersyjna książka, głośny film. Pamiętam, że pierwszy raz zetknęłam się z nim na lekcji religii w szkole podstawowej. Poruszyła i przeraziła mnie już scena wstrzykiwania sobie przez główną bohaterkę tuszu pod skórę i tworzenia prymitywnego tatuażu na dłoni. Niedługo potem Christiane (Natja Brunckhorst) wstrzykiwała sobie już coś innego… Mając 12 lat zaczęła palić haszysz. Od LSD okazało się być już niedaleko do heroiny. By zarobić na kolejną działkę, została nastoletnią prostytutką. Miejscem oczekiwania na klientów oraz handlu narkotykami był tytułowy Dworzec Zoo.
- „Jej wysokość Afrodyta”, reż. Woody Allen (1995)
Amanda (Helena Bonham Carter) i Lenny (Woody Allen) decydują się na adopcję dziecka. Przyjmują pod swój dach porzuconego noworodka, nie mając najdrobniejszych informacji o biologicznej rodzinie maleństwa. Max wyrasta na wyjątkowo bystrego chłopca, co prowokuje rodziców adopcyjnych do podjęcia próby odszukania krewnych synka. Będącemu dziennikarzem Lenny’emu udaje się dotrzeć do Lindy Ash (Mira Sorvino otrzymała za tę rolę Oscara dla najlepszej aktorki drugoplanowej), która okazuje się być niekoniecznie rozgarniętą aktorką porno…
Zapraszamy do śledzenia nas na Facebooku i Instagramie!
[R-slider id=”2″]