Kruki zaczynają krążyć nad okolicą, wróble umierają a wąż wślizga się ukradkiem do pokoju studentki. Thelma jest obrazem wielowarstwowym i symboliczny, który można odczytywać na wielu płaszczyznach. Joachim Trier powrócił po anglojęzycznej produkcji do skandynawskich klimatów, gdzie chłód i emocjonalna powściągliwość są niesamowicie uderzające w zestawieniu z hipnotyczną opowieścią o grzechu, religijności i dojrzewaniu do samodzielności.
Zamarznięte jezioro, las pokryty grubą warstwą śniegu, a pośrodku mężczyzna z małą dziewczynką. Na kogo będzie polował ten myśliwy? Joachim Trier niezwykle mocno otwiera swoją filmową opowieść, wprowadzając nastrój niepokoju i tajemnicy. Po latach patrzymy na Thelmę (Eilia Harboe), która wyrwała się z rodzinnego domu i rozpoczyna samodzielne życie. Rodzice nie są gotowi na odcięcie pępowiny, a samotna i zamknięta w sobie dziewczyna nie jest duszą studenckiego towarzystwa. Z czasem w jej otoczeniu zaczynają dziać się dziwne rzeczy, a sama Thelma doświadcza tajemniczych ataków. Sekret tkwi w rodzinnej przeszłości.
Joachim Trier tworzy film ciekawy i intrygujący, który jest niczym jajko niespodzianka. Sama słodka powłoka doprowadza do środka, gdzie tkwi prawdziwa zabawa. Odkrywanie znaczeń, śledzenie poczynań Thelmy i dwuznaczne konteksty sprawiają, że intryga staje się niezwykle wciągająca. Thelma nieco ironicznie podchodzi do sztywnego przestrzegania zasad. Pokazuje nachalną religijności i fascynacje prowadzące do grzechu. Przedstawia kobietę, której pragnienia są trudne do zatrzymania. A powstrzymywanie prawdziwych uczuć i emocji może doprowadzić do zguby.
Thelma to film pojemny w znaczenia i konteksty, który nie daje się jednoznacznie scharakteryzować. I choć całość niebezpiecznie balansuje na granicy przesady, trudno oderwać wzrok od hipnotycznych obrazów rozkwitającej młodości i kobiecej seksualności. To wiwisekcja relacji ojca i córki, który chęcią ochrony swojego potomstwa, pozbawia je siły do podejmowania samodzielnych decyzji. Trier zanurza się w podświadomość, ale nie chce się bawić w domorosłego Freuda. Fascynuje się tym, co niewyjaśnione. A science-fiction miesza z pokrętnymi tajemnicami ludzkiego umysłu. Thelma to film pokręcony i zakręcony, który nie powinien umknąć uwadze.