-daję 7 łapek!
Cisza i spokój nie zwiastują burzy czającej się za horyzontem. Niebywałe wyważenie i pełne wdzięku rozmowy nie przypominają niczym narkotycznej bolączki. The Souvenir to intymna opowieść Joanny Hogg o własnej przeszłości. Bez głośnych deklaracji, bez bolesnych obrazów cierpienia. To film, który opowiada o codzienności życia rodzącej się artystki i miłości do uzależnionego człowieka.
Julie (Honor Swinton Byrne) pochodzi z dobrze sytuowanej i dystyngowanej brytyjskiej rodziny. Jest młoda i całe życie stoi przed nią otworem. Są lata 80., w tle wybuchają bomby podkładane przez IRA, a ona zmaga się z demonami we własnym domu. Właśnie wpadła na pomysł swojego pierwszego scenariusza, ma zrealizować pierwszy film, ale w jej życiu pojawia się Anthony (Tom Burke) ze swoimi mrocznymi tajemnicami. Miłość do niego o wiele więcej destrukcyjnych efektów niż ulotnych chwil szczęśliwości. Zawieszona między artystyczną wrażliwością, nieskrępowanym uczuciem i przerażeniem wobec wyniszczających zachowań chłopaka Julie musi nauczyć się radzić z nieprzewidywalnym.
The Souvenir to skromne kino drobnych improwizacji. Joanna Hogg nie zbudowała sztywnego scenariusza, który byłby wyznacznikiem drogi dla aktorów. Reżyserka bazowała na własnym doświadczeniu i mglistych wspomnieniach. Napisała krótką historię, która stanowiła ramy opowieści, a poszczególne sceny to pasmo artystyczna swoboda w wyrażaniu myśli.
Debiutująca na ekranie córka Tildy Swinton, Honor Swinton Byrne, umiejętność hipnotycznego przyciągania uwagi odziedziczyła w genach. Jest niebywale nieśmiała i wyciszona. Porusza się z gracją i elegancją, a jej urocza dziewczęcość kontrastuje z dojrzałością Anthony’ego. Widzimy artystyczną bohemę i twórcze środowisko, które zmaga się z własnymi demonami. Hogg unika brzydoty nałogu. Uzależnienie Antona przez długi czas pozostaje w domyśle, do czasu aż na ekranie pojawi się łyżka i strzykawka. Hogg nie sili się na dosłowność, chce być subtelna i delikatna, choć boleśnie rozdrapuje rany przeszłości.
The Souvenir przyciąga lekko ziarnistym obrazem, który doskonale przenosi nas w czasie. Patrzymy na świat oczyma Julie, obserwujemy wydarzenia za oknem, jej relacje z ukochanym i rodziną. To sentymentalna podróż do przeszłości uderzająca realnością i cichym zaangażowaniem. Małe kino osobistych wyznań.