Miłość to trudny temat
Twórcy o wiele mniej uwagi poświęcili miłości romantycznej. Zdaje się, że komedie romantyczne są w odwrocie, a niezależni twórcy nie chcą poświęcać im zbyt wiele uwagi. Zgrane schematy potrafią już nużyć, a coraz mniej kobiet wypatruje mężczyzny w lśniącej zbroi – bierzemy sprawy w swoje ręce. Mimo to Rye Lane jest ciekawą opowieścią o młodych ludziach, którzy wpadają na siebie przez przypadek i pomimo przeciwności losu, mają szansę na prawdziwą miłość. Raine Allen-Miller świadomie korzysta z klisz gatunku, ale wprowadza do swojej opowieści dużo świeżości i humoru.
W Shortcomings i Cat Person miłość jest tematem trudnym i nie zawsze wygodnym. Uczucie to wiąże się z licznymi lękami i niepokojami. Młodzi mają problem z zaufaniem, a nadmierna analiza wytrąca resztki magii i romantyzmu. Ten pierwszy film przede wszystkim skupia się na poszukiwaniu uczucia i dojrzewaniu do wyjścia poza egoistyczne schematy patrzenia na rzeczywistość. Ben żyje w świecie swoich fantazji i oczekiwań wobec idealnego związku. Jego rozważania w głównej mierze zajmują fabułę. Z kolei Margot z Cat Person nie tyle skupia się na poszukiwaniu idealnego partnera, ale takiego, który będzie normalny i przebije się przez skorupkę jej niepewności i lęków. Susanna Fogel świetnie bawi się samospełniającym się proroctwem, wpisując swój film z ramy zajmującego thrillera.
Wychodząc poza schemat. Ze strachem im do twarzy
Jednym z najbardziej oczekiwanych filmów tegorocznego festiwalu był Infinity Pool Brandona Cronenberga. Reżyser doskonale odnajduje się w horrorze i po sukcesie Possessora zwrócił na siebie fanów gatunku. Tym razem wprowadził widzów w klimat Białego lotosu, by opowiedzieć o degradacji człowieka w obliczu braku norm i sprawiedliwości. Mia Goth i Alexander Skarsgard odkrywają w swoich bohaterach zwierzęcą naturę, opierając się na najniższych instynktach.
W My Animal główna bohaterka próbuje okiełznać popędy i odnaleźć się w kulturowych normach. Film prezentowany w sekcji w Midnight opowiada historię dziewczyny, która jest uwięziona we własnym domu, rodzinnych zależnościach, ale też ciele przechodzącym przemiany podczas pełni księżyca. Zakochana w przybyłej do miasta łyżwiarce musi okiełznać swoją naturę.
Strach przed stratą dziecka, rodzica czy siostry był tematem, który pojawiał się w zaprezentowanych horrorach. Radzenie sobie z traumą po śmierci przybierało różne formy: naukowego eksperymentu (birth/rebirth), seansu spirytystycznego (Talk to Me) czy ponownego przeżywania zapomnianych emocji (Run Rabbit Run).
Sztuka ma się dobrze!
Amerykańskie kino niezależne ma się naprawdę dobrze i potrafi wzbudzać prawdziwe emocje. Twórcy wyłapują nastroje społeczne i skupiają się na kameralnych, rodzinnych dramatach. Po dwóch latach z COVID i oderwaniu od zwykłej codzienności skupili się na tym, co bliskie, odpuszczając polityczne zaangażowanie. Na ekranie zagościli pełnokrwiści bohaterowie, którzy zmagają się z własnymi niepewnościami i słabościami, poszukują swojej drogi, potrzebują, ale boją się miłości i rozprawiają się z rodzinnymi traumami.
Zobaczyłam wiele filmów, ale Fair Play, Bad Behaviour, Eileen, Passages i The Starling Girl zostaną ze mną na dłużej. Wypatrujcie ich w kinach i platformach vod. W małych historiach tkwi prawdziwa moc!