Jan Macierewicz pokazuje, że stwierdzenie dobra polska komedia nie musi być oksymoronem. Skołowani to ciepła, zabawna i poruszająca opowieść o wychodzeniu z ram, odrzucaniu schematów, dojrzewaniu i budowaniu relacji. Remake francuskiego filmu zrealizowany z uwagą i wrażliwością, która pozwala w pełni rozkoszować się opowieścią o niespodziewanej miłości.
Przeczytaj także: Wyrwa
Maks (Michał Czernecki) wszystko robi na maksa. Bogaty prezes firmy produkującej obuwie sportowe bierze z życia pełnymi garściami. Niepoprawny kobieciarz zdobywa kobiety niczym trofea, gna do przodu bez zastanowienia, oddając się namiętnościom i przyjacielskim pogaduszkom z najlepszym przyjacielem Dawidem (Marcin Perchuć). Kiedy umiera jego mama, musi uporządkować jej mieszkanie. Przez przypadek zostaje przyłapany przez atrakcyjną sąsiadkę (Marianna Zydek), gdy siedzi na wózku inwalidzkim. Wzbudzając troskę i zainteresowanie dziewczyny, postanawia brnąć w kłamstwo, by ją zdobyć. Nie spodziewa się jednak, że w głowie Anny narodzi się inny plan. Chce go zeswatać ze swoją siostrą. Julia (Agnieszka Grochowska) od lat porusza się na wózku, ale nie zamierza zamykać się w czterech ścianach i czerpie z życia to, co najlepsze.
Punkt wyjścia opowieści jest bardzo prosty: polski Don Juan wpada po uszy i musi zweryfikować swoje dotychczasowe podejście do życia i miłości. Jan Macierewicz odhacza w swoim debiucie obowiązkowe punkty dotyczące komedii romantycznej, ale udaje mu się wyrwać z ramion nachalnego banału. Wszystko za sprawą świetnego scenariusza i aktorskiego duetu (a nawet kwartetu!). Skołowani zyskują w ten sposób sporo lekkości, humoru i empatii.
Przeczytaj także: Ślub doskonały
Michał Czernecki świetnie czuje się w komedii. Jego teksty są wypowiedziane w punkt, a żart sytuacyjny doskonale trafia do widza. Maks to bawidamek, które ma wszelkie predyspozycje do budzenia antypatii w swej pewności siebie i poczuciu wyższości. Czernecki dodaje mu głębi, pokazując drogę od kobieciarza do mężczyzny odkrywającego piękno miłości. Agnieszka Grochowska czaruje wdziękiem i urokiem, tworząc postać pełną energii i chęci do życia, której mogłaby jej pozazdrościć niejedna pełnosprawna osoba. Julia wychodzi poza zgrane schematy. Aktorskiego krajobrazu dopełnia Gabriela Muskała, która tworzy barwną postać kipiącą humorem oraz Michał Perchuć sypiący ciętymi ripostami. Macierewicz sprawnie prowadzi aktorów, nie pozwalając im na nadmierną szarżę. Utrzymuje w ryzach szalone poczucie humoru, które z łatwością mogło wymknąć się spod kontroli.
Jednym z niezaprzeczalnych atutów tego filmu jest przepisanie francuskiego scenariusza do polskich realiów. Twórcom udaje się uniknąć pułapki przeniesienia opowiedzenia tej samej historii tymi samymi środkami. Tu wszystko zdaje się być na właściwym miejscu: realizm świata przedstawionego, humor i postaci. Skołowani skutecznie wyciągają na pierwszy plan osobę niepełnosprawną. Ten temat rzadko jest obecny w kinie polskim, a Macierewicz opowiada o ważnych sprawach w dostępny sposób. Dużo w tej opowieści jest dystansu i sarkastycznego humoru, dzięki czemu nie popadamy w odmęty dramatu.
Skołowani są pogodnym filmem, który w lekki sposób podaje proste prawdy o empatii, odwadze, uważności na drugiego człowieka i wartości miłości. To powieść pełna barwnych postaci, dobrych dialogów i niewymuszonego humoru. Znajdziemy w niej odrobinę romantyzmu, hartu ducha i emocjonalnych zawirowań. Nie jest to kino idealne, ale ma serce po właściwej stronie, dzięki czemu wychodzi się z kina w doskonałym humorze.
daję 7 łapek!