Kobieta trafia do więzienia. Średnik wiek, zadbana i oczytana. Kocha literaturę i wydaje się nie pasować do środowiska, w którym właśnie się znalazła. Audrey Estrougo powoli odkrywa powodu, przez które Mathilde (Sophie Marceau) trafiła za kraty. Stawia pytania, jak wiele można poświęcić z miłości i dla miłości. I choć doskonale wiemy, że kobieta odsiaduje nie swoją karę za męża, reżyser bardziej niż na jej moralnych wątpliwościach i uczuciowych rozterkach skupia się na portretowaniu tego hermetycznego środowiska.
Skazana – świat pozbawiony nadziei
Skazana powolnym opowiadaniem coraz bardziej mości się w umyśle odbiorcy. Pozorny spokój prowadzi do gwałtownego wybuchu. To film, który kopie i szarpie się. Uderza wiwisekcją nad kobietami w zamknięciu, które w różny, czasami lepszy a czasami gorszy, sposób muszą poradzić sobie z utratą wolności i możliwości decydowania o samej sobie. Reżyser rozrzuca tropy, za co te dziewczyny trafiły za kraty, ale nie to jest w jego centrum zainteresowania. Ważny jest człowiek, zagubiony w obcowaniu z systemem. Ofiarami sytuacji stają się nie tylko więźniarki, ale również strażniczki.
Mathilde kształtuje się jako postać tragiczna. Wiedziona pasją – miłością do mężczyzny jest gotowa na wszystko. Pomogła mężowi w ucieczce z więzienia z pełną świadomością, że będzie musiała zająć jego miejsce za kratami. Stawia na szali cztery lata swojego życia, ale niestety sprawy się komplikują. Sophie Marceau jest niezwykle powściągliwa w operowaniu emocjami, dlatego tym bardziej uderzają chwilowe wybuchy złości czy eskalacja wątpliwości. W bardzo subtelny sposób wprowadza Mathilde do społeczności pełnej frustracji i wzajemnych tarć. Estrougo udało się uchwycić pewien proces asymilacji i akceptacji – choć dość bolesnej.
Opresyjna rzeczywistość filmu Skazana przejawia się za pomocą klaustrofobicznych wnętrz cel i stłumionego, słabego światła. Ponura atmosfera odzwierciedla nastrój sytuacji bez wyjścia. Co znamienne reżyser opowiada o jednostce – Mathilde, ale nie upaja się namiętnie aktorskim kunsztem Marceau. Pozostałe więźniarki stają się równoprawnymi bohaterkami opowieści: ciepła i miła Anita (Suzanne Clement), groźna Nato (Eye Haidara) czy zagubiona Jeanne (Pauline Burlet).
Skazana staje się opowieścią o sensie poświęcenia, złudnej miłości i problemach z systemem więziennictwa, któremu wciąż daleko do resocjalizacyjnej misji. Film przywodzi na myśl rodzimy dokument Janusza Mrozowskiego Autorki, w którym osadzone dziewczyny zyskały podmiotowość w walce o lepsza ja, podczas odsiadywania kary. Estrougo nie daje nadziei. Pokazuje fragment rzeczywistości, której daleko od ideału. Nawet miłość traci tam wzniosłe znaczenie.