Uczysz się hiszpańskiego i szukasz filmów, które pomogą Ci udoskonalić umiejętność słuchania ze zrozumieniem? Zajrzyj tutaj – przygotowałam spis blisko 100 filmów hiszpańskojęzycznych, które warto obejrzeć i opisałam je pod względem językowym.
Seriale do nauki hiszpańskiego | HISZPAŃSKI
Świetną opcją są też miniseriale, które nie ciągną się jak opery mydlane, ale pozwalają na głębszą integrację ze światem przedstawionym i zaangażowanie emocjonalne, a tym samym silniej wprowadzają w pewną stylistykę językową, z którą możemy się osłuchać.
W tym artykule mam dla Was listę seriali i miniseriali dostępnych na Netflixie czy HBO GO, z którymi warto ćwiczyć hiszpański. Klikając w linki możecie przenieść się do pełnych recenzji produkcji.
Lista będzie uzupełniana wraz z moimi kolejnymi seansami.
Seriale do nauki hiszpańskiego
- La Valla (Mur), reż. Daniel Écija (2020), Hiszpania
– daję 8 łapek!
Dziewięcioodcinkowy miniserial, który zrobił w Hiszpanii furorę, bo został nakręcony na chwilę przed rzeczywistą pandemią COVID-19, a przenosi nas właśnie do świata rujnowanego przez tajemniczy norawirus. To niesamowite, jak wiele się zgadza! Fikcyjny scenariusz pokrywa się z rzeczywistością, z którą przyszło się mierzyć ludzkości od 2020 roku. Wciąga, bawi, wzrusza – warto!
- Grand Hotel, Hiszpania (2011-2013)
– daję 8 łapek!
Serial składa się z trzech długich sezonów. Pierwszy jest typową telenowelą – naiwny i często irytujący. Oto spotykają się dwa światy – bogata i wykształcona dziedziczka oraz prosty chłopak z prowincji. Dlaczego nie przerywam oglądania tych głupot? Bo językowo to najlepsze, co na tym etapie nauki mogło mi się przytrafić. Jesteśmy w wielkim i wytwornym hotelu na początku XX wieku. Posługujemy się literackim kastylijskim, co znaczy, że mam okazję poćwiczyć pretérito perfecto de subjuntivo, pretérito imperfecto de subjuntivo i pretérito pluscuamperfecto de subjuntivo oraz poznać mnóstwo nowych słów. A nawet okazuje się, że drugi i trzeci sezon są o wiele ciekawsze od pierwszego. Romans romansem, ale przede wszystkim mamy tu intrygi kryminalne, a powoli serwowane poszlaki pozwalają widzowi na samodzielne prowadzenie śledztwa. Co ciekawe, serial doczekał się meksykańskiej, amerykańskiej, włoskiej i egipskiej wersji.
Sprawdź też: 50 najlepszych filmów na Netflixie!
- Vis a vis (Uwięzione), Hiszpania (2015-2019)
– daję 8 łapek!
Macarena zostaje wrobiona przez kochanka i trafia do więzienia. Tam musi nauczyć się żyć w nowej rzeczywistości. Brzmi klaustrofobicznie i nudno? Nie! Nie spodziewałam się, że mała zamknięta przestrzeń może mieć potencjał na tak rozbudowaną fabułę – a jednak! W celach naprawdę dużo się dzieje, a poza tym wciąż przenika do nich świat, który Macarena zostawiła na wolności. Serial niesamowicie wciąga i choć sezony są nierówne, to przy ostatnim odcinku płakałam jak bóbr. Wspaniała plejada gwiazd! A język? Nowoczesny, potoczny, wulgarny – na pewno nauczysz się nowych brzydkich rzeczy!
- 30 monedas (30 srebrników), reż. Álex de la Iglesia (2020), Hiszpania
– daję 8 łapek!
Świetny miniserial od HBO. To thriller z elementami paranormalnymi. Sięgamy aż czasów Chrystusa i odcinek po odcinku coraz lepiej rozumiemy, jaki wpływ Judaszowe srebrniki mają na Kościół katolicki XXI wieku. Jest nieprawdopodobnie, ale naprawdę ciekawie, a scenografia i charakteryzacja robią robotę!
Sprawdź też: najlepsze seriale o kosmosie!
- La casa de papel (Dom z papieru), reż. Álex Pina (2017-), Hiszpania
– daję 8 łapek!
Czy jest jeszcze sens pisać o tym serialu? Albo go już wszyscy widzieliście, albo z opisów wnioskujecie, że jest zupełnie nie w Waszym stylu i czego bym tutaj nie napisała – i tak po niego nie sięgniecie. Cóż, choć nie cierpię Tokio jak połowa społeczeństwa, to serial mnie kupił. Jest też ciekawą mozaiką językową – od prostackich inwektyw po górnolotną poezję.
- El desorden que dejas (Bałagan, jaki zostawisz), reż. Carlos Montero (2020), Hiszpania
– daję 7 łapek!
Raquel przeprowadza się do rodzinnej miejscowości męża, gdzie ma w miejscowej szkole zastąpić jedną z nauczycielek. Viruca uczy literatury w szkole średniej i zdaje się, że jest prześladowana przez swoich uczniów. W miniserialu istnieją dwie płaszczyzny czasowe. Odwiedzamy te same miejsca, ale raz z Raquel, raz z Virucą. Właściwie jedna podąża śladami drugiej. Napięcie rośnie, zagadka zdaje się być coraz bardziej zagmatwana. Uczymy się wielu kolokwializmów i poznajemy slang młodzieżowy.
Sprawdź też: najlepsze seriale na HBO GO!
- Las chicas del cable (Telefonistki), Hiszpania (2017-2020)
– daję 7 łapek!
To kino bardzo kobiece – podkreślające siłę kobiet i gloryfikujące ich rolę w społeczeństwie. Pięciosezonowa epopeja, która nie każdemu przypadnie do gustu. To typowy melodramat. Ona kocha jego, a on ma inną, ale chyba jednak też ją kocha, ale ona chyba jednak kocha jego szwagra. Ta historia się nie kończy – dwaj mężczyźni będą się „wymieniać” główną bohaterką milion razy. Ale o wiele ważniejsze jest to, co się dzieje w tle. Ponieważ bardzo dużo uczymy się o hiszpańskim społeczeństwie. Znając ucisk obyczajowy dyktatury Franco, łatwiej zrozumieć liberalne prawo obowiązujące teraz w Hiszpanii. Jednocześnie szokuje, że to, o co tam walczono dziesiątki lat temu, w Polsce wciąż trzeba walczyć – jakbyśmy byli na zupełnie innym etapie rozwoju społeczeństwa, daleko za cywilizowaną Europą. W pierwszym sezonie przenosimy się do Madrytu lat 20. XX wieku i słychać to także w dialogach.
- Élite (Szkoła dla elity), reż. Carlos Montero, Darío Madrona (2018-), Hiszpania
– daję 7 łapek!
Serial dla młodzieży o młodzieży. Rozpieszczone dzieciaki raz po raz przysparzają bólu głowy swoim bogatym i wpływowym rodzicom. To jakby hiszpańska wersja amerykańskiego “90210”, będącego spin-offem popularnego w latach 90. serialu „Beverly Hills, 90210”, choć i ten już się trochę zestarzał. W „Elicie” więcej jest krwi, seksu i brudnych interesów.
Sprawdź też: najlepsze seriale 2019 roku!
- Los favoritos de Midas (Słudzy króla Midasa), reż. Mateo Gil, Miguel Barros (2020), Hiszpania
– daję 6 łapek!
Współczesność, świat ustawionego biznesmena. Milioner dostaje list, w którym tajemniczy Ulubieńcy króla Midasa stawiają mu ultimatum – podzieli się swoją fortuną albo będzie odpowiedzialny za śmierć niewinnych ludzi. Odcinki bardzo nierówne, ale czasami intryga trzyma na chwilę w napięciu.
- Alguien tiene que morir (Ktoś musi umrzeć), reż. Manolo Caro (2020), Hiszpania, Meksyk
– daję 6 łapek!
To tylko 3 odcinki, mające trochę teatralną formę. Przenosimy się do lat 50. XX wieku. Jesteśmy w konserwatywnej Hiszpanii, do której młody Gabino właśnie wrócił z Meksyku, gdzie odebrał wykształcenie. Do ojczyzny zaprosił swojego kolegę – tancerza, co nie wszystkim się podoba.
Uczysz się hiszpańskiego z filmami? Zajrzyj tutaj!
Zapraszamy do śledzenia nas na Facebooku i Instagramie!