Elegancka, dystyngowana i pewna siebie. Dla niej nie ma rzeczy niemożliwych. Roztacza wokół siebie aurę tajemniczości i determinacji, która nie lubi chaosu, ale doskonale radzi sobie w nieprzewidzianych okolicznościach. Mildred Ratched (Sarah Paulson) przyjeżdża do Lucii w konkretnym celu, a my z każdym kolejnym odcinkiem odkrywamy jej motywacje, przeszłość i emocjonalne zawirowania. Ryan Murphy znowu ubiera swoich bohaterów w kostium, by opowiedzieć o sprawach uniwersalnych: miłości, przyjaźni i poszukiwaniu szczęścia.
Ratched to serial luźno inspirowany postaciami z książki oraz filmu Lot nad kukułczym gniazdem. W słowie „luźno” tkwi klucz do całości, ponieważ owa inspiracja kończy się na fenomenalnej postaci Mildred Ratched, a reszta to tylko chwyt marketingowy. Pielęgniarka ze szpitala psychiatrycznego w Lucii posiada specyficzną misję pomagania innym i choć nie zawsze postępuje etycznie, za najważniejsze stawia dobro pacjenta. Do pracy w zamkniętej placówce trafia, kiedy ląduje w niej seryjny morderca księży Edmund Tolleson (Finn Wittrock). Ich spotkanie nie jest przypadkowe, bowiem łączy ich wspólna przeszłość.
Przeczytaj także: Hollywood
Rozpoczyna się cała seria manipulacji, intryg i słownych utarczek, w których prym wiedzie siostra Ratched i jej konkurentka siostra Betsy Bucket (Judy Davis). Na drodze do celu wyznaczonego przez Mildred, stają liczne przeszkody, a napotkani ludzie zmuszają ją do redefinicji swojego życia. Pojawia się wątek traumy z dzieciństwa, przemocy, niezawinionej ofiary, chorób psychicznych (tutaj zwolennicy rzeczywistego przedstawiania problemów psychicznych będą mieli używanie) oraz homoseksualnej miłości.
Serial powstały ze współpracy Netfliksa i Ryana Murphy’ego to fabularne bogactwo wątków, ale przede wszystkim wizualnie dopieszczona perełka usadowiona w sztywnych latach 50. Twórcy odzwierciedlają je przede wszystkim w kostiumach, emocjonalnej powściągliwości i teatralnym geście. Przewrotnie jednak to kobiety aktywnie dążą do objęcia władzy i wygrywają z mężczyznami w szowinistycznymi świecie. Zawiązywane przez nie unie i sojusze umacniają je i dodają siły, pokazując, że razem mogą osiągnąć zdecydowanie więcej niż w pojedynkę.
Przeczytaj także: Rozłąka
Ratched zachwyca kolorami i scenografia, a także bogactwem filmowych kontekstów. Nie zabraknie nawiązań, m.in. do Hannibala czy Bonnie i Clyde. Twórcy z radością czerpią z kina noir i filmowych motywów związanych ze szpitalem psychiatrycznym (długie korytarze, kaftany, terapia elektrowstrząsami).
Serial Ratched to przede wszystkim popis aktorski Sarah Paulson. Ulubienica Murphy’ego doskonale gra emocjami od wewnątrz. Z klasą i wycofaniem porusza się po korytarzach szpitala, by coraz odważniej poczynać sobie z otaczającymi ją pracownikami. Bywa sympatyczna i demoniczna. Chłodem maskuje emocje, które z powodzeniem można odczytać z jej oczu. Życzyłabym jej Emmy za tę rolę, bo doskonale radzi sobie z niuansami tej postaci, nie czyniąc z niej demonicznej karykatury. Jej Ratched to kobieta zbudowana z poczucia winy i leków, które nie pozwalają jej na całkowite szczęście. Oprócz Paulson Ratched pełne jest aktorskich perełek, które nie przejdą niezauważone. Świetnie wypada Sharon Stone czy Cynthia Nixon.
Przeczytaj także: W głębi lasu
Ratched to udana inspiracja, która swobodnie rozprawia się ze swoimi bohaterami. Ryan Murphy jest wyjątkowo płodnym twórcą, który sprawnie i lekko przedstawia swoje historia. Ten serial to uczta, dla wszystkich którzy potrafią patrzeć na rzeczywistość z przymrużeniem oka. I choć jest mrocznie, momentami groźnie, nie zabraknie chwil wolności i nadziei na lepszą przyszłość.