-daję 7 łapek!

Rodzice mają coraz mniej czasu dla swojego dziecka. W pędzie codzienności nie mogą mu poświęcić uwagi, podrzucają go do przedszkola, a potem do niani, tracąc z oczu to, co najcenniejsze – miłość i wrażliwość. Wtedy pojawia się ona – Lisa (Maggie Gyllenhaal) – przedszkolanka z powołania. Nauczycielka, która potrafi dostrzec prawdziwy talent i traktuje swoją pracę jako misję, a nie przykry codzienny obowiązek. Sara Colangelo w Przedszkolance opowiada o fascynacji poezją i desperackim chwytaniu piękna słowa w niekoniecznie etyczny sposób.

Przedszkolanka
Przedszkolanka

Lisa jest do bólu przeciętna. Dom na przedmieściach, mąż z rosnącym piwnym brzuszkiem i dwójka dzieci. Codziennie kursuje do pracy, a po południami uczęszcza na zajęcia kreatywnego pisania. Zakochana w słowach i poezji ma nadzieję, że ostatkiem sił stworzy własny tomik. Wrażliwa na prawdziwą sztukę pewnego dnia słyszy, jak jej pięcioletni uczeń Jimmy (Parker Sevak) recytuje wiersz własnego autorstwa. Wyjątkowo dojrzały i pełen emocji budzi w Lisie duszę kuratora młodych talentów. Stara się popychać chłopca w stronę rozwoju umiejętności i coraz bardziej popada w paranoję, przekraczając granice prywatności rodziny ucznia. Lisa dostrzega w Jimmym własne zaprzepaszczone szanse i nadzieję na narodziny prawdziwego geniuszu.

Przedszkolanka
Przedszkolanka

Przedszkolanka intryguje swoją dwuznacznością. Trudno nie patrzeć z przerażeniem na Lisę, która coraz bardziej pochłania chłopca swoją nadmierną opiekuńczością. Jej fascynacja z każdym krokiem nosi coraz więcej znamion patologii, budząc niepokój przed mieszanką troskliwości i chorej fascynacji. Colangelo buduje swoją opowieść na niedopowiedzeniach, dlatego tak trudno jednoznacznie potępić postępowanie Lisy, szczególnie że Maggie Gyllenhaal perfekcyjnie balansuje na granicy podniosłego przerysowania. To chyba najlepsza rola amerykańskiej aktorki, która zasadza się na desperackim chwytaniu się każdych oznak geniuszu chłopca. Zakochana w sztuce, rozczarowana pędzącym światem przestaje racjonalnie postępować i z anielską delikatnością przekracza granice nauczycielskiej troski.

Colangelo udało się stworzyć opowieść na pograniczu thrillera. Nie jesteśmy przekonani, czy chcemy kibicować głównej bohaterce w jej misji ratowania prawdziwej poezji czy z trwogą myślimy o krzyku na alarm. Przedszkolanka zachwyca kameralną atmosferą i niespiesznym tempem opowiadania. Skupia się na bohaterach i ich relacji w kontrze do otaczającego ich świata. To kino dużych podskórnych emocji, niewypowiedzialnych wątpliwości i desperacji, którą trudno zrozumieć. Maggie Gyllenhaal błyszczy nieodpartym blaskiem nieodgadnionego geniuszu, bez którego ten film nie byłby tak piękną i wciągającą perełką.

Related Posts

Warszawski bon vivant z bagażem doświadczeń i kieliszkiem w dłoni raczej nie wzbudza sympatii od...

Mam taką przypadłość, że jak już coś zacznę oglądać, to muszę skończyć. Staram się dawać szansę...

Lubię bajkowe opowieści, w których dziewczynki są w centrum i samodzielnie pokonują przeszkody....

Leave a Reply