Zanim wejdzie się na plan…

Przed wejściem na plan zdjęciowy rozpoczynają prace poszczególne departamenty. Zostają wybrane lokacje, scenografia, rekwizyty, kostiumy czy charakteryzacja. Reżyser rozpoczyna współpracę z operatorem i razem wypracowują spójną wizję obrazu – przez dobór kamer, kolorystyki i ujęć. Kształtuje się cały budżet produkcji, a także termin realizacji. Zanim twórcy powiedzą pierwsze „akcja” wszystko musi być dopięte na ostatni guzik i zawierać szczegółowe plany. W przemyśle filmowym czas to pieniądze i nikt nie chce pozwolić sobie na nieprzewidziane sytuacje czy dłuższe opóźnienia. 

Na planie „Życia Pi”
Na planie nic nie może zaskoczyć

W końcu nadchodzi upragniony dzień i reżyser wraz ze swoimi współpracownikami staje na planie. Okres zdjęciowy trwa zazwyczaj około 30 dni w zależności od długości filmu i poziomu skomplikowania scen. Dobrze wiemy, że filmy rzadko kręcą się chronologicznie głównie ze względu na dostępność lokacji, aktorów czy pogodę. Dopiero na montażu (w postprodukcji) powstaje właściwy kształt filmu. Każdego dnia na planie pracuje kilkadziesiąt osób z różnych departamentów (reżyserski, operatorski, kierownictwa produkcji, scenograficzny, dźwiękowych itp.) oraz aktorzy. Wielkie produkcje filmowe posiadają liczne ekipy, które czasami realizują zdjęcia równolegle. Trzeba też pamiętać, że filmy można realizować ze skromnym budżetem w małej ekipie. Doskonałym przykładem są rodzime produkcje Łukasza Grzegorzka (Kamper, Córka terenera) czy Duplass Brothers Productions  braci Marka i Jay Duplassów (Blue Jay, Paddleton), którzy przy filmie Blue Jay posiadali ekipę składającą się z 13 osób. 

Po zakończeniu zdjęć nadchodzi czas na postprodukcję (może trwać 10 – 12 miesięcy), na którą składa się montaż obrazu, udźwiękowienie, efekty specjalne i prace końcowe. W pracy nad filmem coraz częściej są wykorzystywane, tzw. blue boxy i greenscreeny, które są jednorodnym tłem zamienianym w postprodukcji na dowolne wizualizacje. Pamiętacie smoki z Gry o tron albo rozgrywające się na morzu Życie Pi? To jedne z licznych produkcji, które korzystały z możliwości zielonego ekrany i CGI. 

Czas pokazać filmowe dziecko światu

Kiedy film jest już gotowy, nadchodzi moment pokazania go światu. Część twórców stara się, aby ich produkcja miała premierę na ważnych światowych festiwalach, licząc na zachwyty krytyków i laury przyznawane przez jury, co zwiększa potencjał komercyjny produkcji. Przy filmach hollywoodzkich realizowanych przez wytwórnie filmowe od samego początku jest określanych profil widza, do którego chce się dotrzeć. Ustala się ramy wiekowe, planuje kampanię promocyjną – zdjęcia z plany, making of, rozmowy z twórcami czy wielkie wyjazdy promocyjne dookoła świata. Aktorzy i ekipa, na przykład filmów Marvela, przez kilka tygodni przed premierą danego filmu odwiedza różne kraje dookoła świata, gdzie spotyka się z dziennikarzami i fanami. Wielki medialny szum wokół filmu zwiększa zainteresowanie i potencjalne zyski. Studia filmowe lubią dawkować emocje, dlatego stopniowo uchylają rąbka tajemnicy, pokazując materiały promocyjne – trailery, zwiastuny czy plakaty. Dobrze wiemy, że w tej grze chodzi o wzbudzenie emocji i przyciągnięcie uwagi na tyle, aby potencjalny widz kupił bilety i poszedł do kina zobaczyć powstający latami film.

Czym jest film promocyjny?

Film promocyjny to nic innego, jak krótkie wideo, które możemy obejrzeć na różnych platformach. Tak, jak i fabuła, ma on za zadania zaangażować widza na tyle, by ten utożsamił się z bohaterami i skorzystał z reklamowanych usług czy kupił promowany produkt. W ciągu nawet kilkudziesięciu sekund musi przekazać wszystkie najważniejsze informacje, zaprezentować działanie, efekty i przekonać potencjalnego klienta. 

Właśnie – klienta. To główny i właściwie jedyny cel reklam. Trzeba najpierw poznać widza, jego potrzeby i problemy, a potem pokazać, jak dzięki reklamowanej firmie czy produktowi może poprawić się jakość jego życia. Nie oznacza to jednak, że filmy promocyjne znacząco różnią się od krótko- czy długometrażowych dzieł. Przede wszystkim także muszą opowiadać historię, której najważniejszym elementem są emocje. Angażują więcej niż jeden zmysł jednocześnie i pobudzają wyobraźnię. Mają także ustalony scenariusz. Chociaż motywacje autora reklamy są inne niż twórcy filmu fabularnego, kierują nimi takie same zasady. Nawet reklamy pozornie spontaniczne mają swoją określoną budowę.

Jak powstaje spot reklamowy?

Jak wygląda więc proces tworzenia tego typu wideo? Przede wszystkim określa się profil odbiorcy filmu i kanały dystrybucji. Po pierwszych ustaleniach przygotowuje się wstępną koncepcję, nadaje jej rys i ogólny pomysł. Ten trzeba jednak skonsultować z klientem i zmodyfikować według jego wymagać. Następnie pisze się docelowy scenariusz i tworzy storyboardy. To różnie reklamy od długometrażowych filmów: przygotowywane są rysunki z poszczególnymi scenami.

Następnie kręcenie klipu reklamowego nie różni się niczym od większych produkcji. Rozpoczyna się proces castingu, ustalane są lokalizacje zdjęć i wszystkie inne szczegóły. Praca na planie i realizacja zdjęć trwa od dnia do nawet kilku tygodni – zależy od zaawansowania reklamy. Potem ekipa wykonuje wstępny montaż i produkt konsultuje się z klientem. Po zatwierdzeniu można przystąpić do postprodukcji wraz z wszelkimi efektami, ostatecznym montażem i udźwiękowieniem.

Reklama ma supermoce!

Profesjonalnie zrobiony film promocyjny posiada dużą moc – moc, która zmienia widzów w klientów. Żeby ją posiąść, nie wystarczy wyprodukowanie spotu reklamowego składającego się z ładnych obrazków, okraszonych przyjemną dla ucha muzyką i wychwalanie promowanego produktu. Tak, jak w przypadku filmów fabularnych, nie warto przerabiać czyiś pomysłów, produkować filmów taśmowo, opartych na sprawdzonych schematach. Pomimo że film promocyjny wydaje się jedynie jednym z narzędzi marketingowych, dzisiaj trudno wyobrazić sobie kampanię reklamową bez przynajmniej jednego spotu. Nie zawsze będzie to klip puszczany w telewizji. Coraz bardziej istotne staja się social media, portale internetowe czy YouTube. 

Czym więc różni się produkcja filmu fabularnego od spotu reklamowego? Współcześnie coraz mniejszą ilością aspektów. Z pewnością główną różnicą jest wielkość i rozmach produkcji oraz ilość osób zaangażowanych w tworzenie projektu. Spot promocyjny to krótka historia opowiedziana w kilkudziesięciu sekundach. W przypadku filmu fabularnego scenariusz jest bardziej rozbudowany i wielowątkowy. 

Nawet te różnice potrafią się zacierać. Ogromne koncerny inwestują w swoje reklamy setki tysięcy, a nawet i miliony dolarów. Jednak jak w przypadku filmów fabularnych – nawet z mniejszym budżetem można osiągnąć zamierzony efekt i zyskać uznanie w oczach krytyków. Zarówno do filmów fabularnych i promocyjnych trzeba podejść jak do długotrwałej inwestycji, która przyniesie efekty w przyszłości. Czy to przez zbudowanie świadomości marki, zwiększenie sprzedaży i zysków czy otrzymanie nagród na festiwalach i zgromadzenie pokaźnej widowni w kinach. 

Related Posts

Nowe Horyzonty 2024 ruszają już 18 lipca we Wrocławiu. To już 24. edycja tego święta kina, podczas...

Filmowy społecznik nie odwraca wzroku od bolesnych spraw bieżących. Ken Loach od lat przygląda się...

Powiedzieć, że mam trudną relację z filmami Christian Petzolda, to jak nic nie powiedzieć....

Leave a Reply