Pożegnanie z chłopięcą naiwnością
„Pożegnanie” łączy w sobie brytyjskie dystyngowane z francuskim uwodzeniem. Andrew Steggall uwodzi nas obrazami i dźwiękiem, zanurza w zamglone krajobrazy i mami urokiem aktorów. A wszystko po to, aby potłuc kilka kieliszków i odkryć rodzinne tajemnice, które złowrogo ciążą nad szczęściem Elliota (Alex Lawther).
„Pożegnanie” oferuje kilka wzruszeń, słodkich twarzy i mrocznej atmosfery jesiennego pożegnania z rozkwitem. Coś definitywnie się kończy. Bohaterowie zostawieni na rozstaju dróg, niosą nadzieję na to, że w końcu staną się panami własnego losu i przestaną wikłać w powinności.