Kraina sfrustrowanych ludzi, których może uleczyć cierpliwość i bliskość drugiego człowieka. Ang Lee w Tajemnica Brokeback Mountains odkrywał nowe rejony filmowego opowiadania, zachwycał Hollywood subtelnością przedstawienia homoseksualnej miłości. Francis Lee wyraźnie inspiruje się tamtym filmem, ale skupia się na prostocie przekazu i wyciszonej narracji z ograniczeniem pobocznych wątków do minimum. Piękny kraj to sensualna wędrówka w głąb duszy człowieka, który musi rozprawić się z własnymi demonami, aby dać sobie szansę na szczęście.
Piękny kraj – podróż do krainy miłości
Francis Lee wyciąga szkiełko i przygląda się swoim bohaterom, robiąc im emocjonalną wiwisekcję. Choć Johnny (Josh O’Connor) jest uczuciowo wycofany, potrzebuje przewodnika, jak przyznawać się do słabości i zrzucać skorupkę nieprzyjemnej powierzchowności, reżyser dostrzega w nim delikatną chłopięcość i zagubienie. Młody mężczyzna żyje na angielskiej prowincji, gdzie dominuje kult pracy. Codzienne doglądanie zwierząt i dbania o gospodarstwo jest nie tyle obowiązkiem, co esencją życia. W takim duchu wychował się Martin (Ian Hart), dlatego niezwykle boleśnie znosi swoje fizyczne ograniczenia. Ojciec Johnny’ego przeszedł udar i nigdy nie wróci do zdrowia na tyle, by móc samodzielnie zająć się bydłem czy owcami. Wszelki frustracje przelewa na syna, który z kolei jest zły z powodu utknięcia na odludziu w pętli jałowych obowiązków. By rozsadzić tą skostniałą strukturę wzajemnych oskarżeń i niewypowiedzianych pretensji, Lee angażuje pogodnego Gheorghego (Alexandru Secareanu).
Piękny kraj nie musi przechodzić przez coming out. Johnny nie potrzebuje czasu, by odkryć swoją seksualność. On, jak i jego rodzina – choć milcząca – wiedzą o jego orientacji. U Lee coming out dotyczy czegoś innego i dokonuje go niemal każdy bohater. Surowa atmosfera, chłód brytyjskich poranków i pewne osamotnienie domostwa odzwierciedlają emocjonalny stan bohaterów. Pozamykani w sobie, niezdolni do wyjawiania swoich uczuć potrzebują silnego bodźca, by przerwać zaklęty krąg milczenia. Przybysz z zewnątrz, wychowany w innej kulturze pokazuje, że można inaczej. Wprowadza do tego ostrego, męskiego świata, którym kierują instynkty, nieco czułości i ciepła.
Piękny kraj nie jest filmem, który szuka akceptacji. Nie łasi się banalnymi stwierdzeniami i obrazami osoby odkrywającej swoją seksualność. Nie wpada w klisze i banały, a z dużą wyrozumiałością pokazuje, jak łatwo jest rzucić się w wir cielesnej miłości, zrzucić z siebie ubrania, a jak wiele czasu potrzeba, aby dojrzeć emocjonalnie do intymności. Lee zaprasza nas do kraju miłości, w którym nawet dawne, niewypowiedziane rodzinne pretensje znikają w niepamięć, gdzie szczęście przyćmiewa codzienną chęć zatopienia smutków w alkoholu. Ten film to piękno dojrzewania do miłości.