Nasze życie to nieustanna podróż. Oto my pokazują tę wędrówkę nie tylko dosłownie, ale przede wszystkim skupiając się na relacjach ojca i autystycznego syna. Wspólny czas, ekscytująca rutyna oraz dojrzewanie do dorosłości i samodzielności stają się pięknym obrazem bezgranicznej miłości. Nir Bergman bezapelacyjnie potrafi wzruszać.

Przeczytaj także: Pojedynek na głosy

Aharon (Shai Avivi) mieszka z dorastającym synem. Od lat opiekuje się nim, poświęcając mu każdą chwilę. Wraz z Urim (Noam Imber) przemierza tę samą trasę pociągiem, jeździ na rowerze, gotuje makaron – gwiazdki i karmi rybki. To ich wspólny czas, który zostaje zaburzony przez mamę chłopaka. Tamara (Smadar Wolfman) nakazem sądowym chce umieścić chłopaka w specjalnym ośrodku dla osób niepełnosprawnych i autystycznych. Zrozpaczony Aharon nie jest gotowy na ten krok, szczególnie dlatego że doskonale sobie radzi z opieką nad synem i nie widzi w niej obciążenia, ale radość bycia z osobą, którą kocha najbardziej na świecie. Kiedy nadchodzi dzień pożegnania, mężczyzna postanawia uciec z Urim jak najdalej jest to możliwe. 

Nir Bergman w ciepły i niezwykle empatyczny sposób portretuje relację ojca i syna. Pokazuje ich wzajemną miłość i opiekuńczość Aharona. Patrzymy na dojrzałego mężczyznę, który porzucił niemalże wszystko dla Uriego i doskonale odnajduje się w roli ojca oraz jedynego opiekuna. Oto my pokazuje nie tylko rodzicielstwo, ale strach przed nieznanym, obawę przed samotnością i lęk przed dorastaniem. Bergman skupia się na drodze, jaką przebywają bohaterowie, odkrywając swoje własne uczucia. To poruszająca opowieść o dojrzewaniu do samodzielności, jak i do rozstania.

Przeczytaj także: Na rauszu

Oto my przyciąga świetnym kreacjami aktorskim. Shai Avivi portretuje mężczyznę, który jest w ciągłej gotowości do działania, skupionego na drugiej osobie, ale przede wszystkim niebywale ciepłego i cierpliwego. Noam Imber tworzy niezwykle wiarygodny portret chorego na autyzm chłopaka. Z pełną świadomością unika szarży i zasadza się na delikatnych środkach wyrazu. Bergman dzięki nim tworzy poruszającą opowieść, ale również świetną rozrywkę. Pokazuje świat wzajemnej zależności i zrozumienia. To poruszającą opowieść o rodzicielstwie i miłości.

daję 7 łapek!

Related Posts

Warszawski bon vivant z bagażem doświadczeń i kieliszkiem w dłoni raczej nie wzbudza sympatii od...

Mam taką przypadłość, że jak już coś zacznę oglądać, to muszę skończyć. Staram się dawać szansę...

Lubię bajkowe opowieści, w których dziewczynki są w centrum i samodzielnie pokonują przeszkody....

Leave a Reply