– daję 8 łapek!

„Dezerter” jest drugą częścią czeskiej trylogii opartej na prawdziwej historii rodzinnej scenarzysty. To piękna epopeja, która bawi i wzrusza. Filmy te są dla nas ważne i oddziałują na nas, ponieważ korespondują z historią Polski. Do Czech blisko nam nie tylko geograficznie, ale i społecznie. Zżyłam się z tą rodziną i z bijącym sercem śledzę opowieść o jej losach.

Kadr z filmu „Ogród rodzinny. Dezerter”.

Twórcy zastosowali sprytny zabieg „serialowego rzepa”. Z wieloma odcinkowymi produkcjami jest tak, że drugi sezon znacznie odbiega jakością od pierwszego, ale widzowie wiernie pozostają przy serialu z czystego sentymentu – chcą śledzić losy poznanych bohaterów.

Podobnie pierwsza część trylogii – „Przyjaciel” – zaszczepiła we mnie zainteresowanie bohaterami i sprawiła, że wyczekiwałam ich powrotu w drugiej części. Chociaż „Dezerter” to już zupełnie inny rozdział w życiu rodziny, bliźniaczy klimat gwarantuje podobne emocje.



Wydaje mi się, że po film ten można sięgnąć nawet bez znajomości poprzedniej części. Musicie tylko wiedzieć, że Vilma (Anna Geislerová), Ela (Gabriela Míčová) i Bedřiška (Klára Melíšková) to siostry, żyjące w Czechosłowacji. Mężowie Vilmy i Eli – jako członkowie ruchu oporu przeciw nazistom – spędzili II wojnę światową w więzieniu. Teraz z powrotem są w domu, nadrabiają stracony czas z dziećmi: Danuśką (Anežka Rouhová) i Karlíkiem (Kryštof Racek). Próbują wieść normalne życie, choć koszmary przeszłości wciąż sieją spustoszenie w ich wymęczonych duszach.

Jedna wojna się skończyła, ale rozpoczyna się druga. Walka klas. Komunizm wkracza do Czechosłowacji…

Kadr z filmu „Ogród rodzinny. Dezerter”.

Jan Hřebejk powtórnie posługuje się połączeniem tragizmu z komizmem. Śmierć na ekranie nadchodzi w towarzystwie śmiechu i uciechy z figla spłatanego przez dzieci. Zabawne sytuacje odbywają się na tle zalewającej Europę sowieckiej czerwieni.

Trudno uwierzyć, że komuniści są aż tak ogłupiali. Bezmyślnie powtarzają wyuczone partyjne hasła. Indoktrynacja nie zna granic. Zaślepiony obietnicami lepszego jutra dla robotników Ludva (Štěpán Kozub) jest uosobieniem żałosnego tchórzostwa i obrzydliwej zajadłości. Symbolem rewolucjonistów staje się rzucony kamień, który jest ich rozwiązaniem na wszystko – przeciwnie do uczciwej rozmowy twarzą w twarz.

Kadr z filmu „Ogród rodzinny. Dezerter”.

Produkcja po cichu przemyca także kilka innych ważnych społecznie tematów. Jindřich (Martin Finger) martwi się, że pobyt w więzieniu odebrał mu kilka pierwszych lat z życia córki i cieszy się na myśl o drugim dziecku, z którym będzie miał szansę wytworzyć głębszą więź. Z kolei z Karelem (Karel Dobrý) idzie na noże (a raczej na kaktusy), bo poróżniły ich poglądy polityczne.

Innym razem seksizm przejawia się w słowach: „Odejdź, Danuśka, to sprawa dla chłopców”, kiedy chodzi o zabawę modelem samolotu. Można także pochylić się nad kwestią pomocy psychologicznej dla osób dotkniętych okrucieństwem wojny. Demony przeszłości mogą prowadzić do załamania, rozpadu rodziny, samobójstwa…

Kadr z filmu „Ogród rodzinny. Dezerter”.

Czechosłowacka codzienność, problemy rodzinne, praca, rozwój komunizmu, pochody pierwszomajowe… Otto (Jiří Macháček) prowadzi rodzinny zakład fryzjerski, Jindřich czci wyzwolicielskie Stany Zjednoczone, kobiety dbają o dom, Karlík doskonali się w grze na fortepianie, a Danuśka znowu nam wszystko skrupulatnie opowiada…

„Dezerter” to przyjemna opowieść, która wciąga nas zarówno dzięki sentymentowi do bohaterów „Przyjaciela”, jak i wielopłaszczyznowej fabule podanej w bardzo dobrej formie. Film zasługuje na porządne 7 łapek, a ósmą dodaję od siebie za wzbudzone we mnie emocje!


Zapraszamy do śledzenia nas na Facebooku i Instagramie!

[R-slider id=”2″]

About the Author

Radiowiec, prawnik, podróżnik. Niekoniecznie w takiej kolejności. Nade wszystko: kinomaniak.

Related Posts

Amerykański sen nie jest dla każdego. Mit od zera do milionera już dawno upadł. Ciężka praca nie...

Czy myśleliście kiedyś o tym, jakby to było spotkać swoją starszą wersję? Czy miałaby dla Was...

Lubię filmy, które rozbijają magiczną bańkę, w której macierzyństwo to droga usłana płatkami róż....

Leave a Reply