– daję 6 łapek!

Sztuka słowa. Film, w którym prawie wszystko toczy się wokół obszernych dialogów dwóch osób. Być może obraz byłby bogatszy, gdyby zachowano co do tego konsekwencję. Niestety okazuje się, że nie musimy słuchać zbyt uważnie, bo i tak wszystko zostanie nam podane na talerzu w retrospekcjach. Na szczęście jednak kolejne karty są odkrywane bez pośpiechu, więc mamy szansę zabawić się w domysły.

To lekka komedia romantyczna, która zadaje nam pytania o związki, ich zasadność i granice poświęcania dla kogoś własnego szczęścia oraz uzależniania się od drugiej osoby – ale nie są to pytania zbyt wymagające. „Nuestros amantes” można potraktować także po prostu jako lekcję języka hiszpańskiego – za grą słowną strzelających pospiesznie kolejnymi zdaniami bohaterów trudno nadążyć!

Kadr z filmu „Nuestros amantes”.

Carlos jest typowym everymanem. Ani przystojny, ani brzydki – mężczyzna po trzydziestce. Nie wiadomo, czy wzbudza naszą sympatię, czy nie. Siedzi sobie w kafejce i sączy koniak. Podchodzi do niego ekscentryczna kobieta i proponuje grę. Dziewczyna chce go poznać, ale zaznacza, że nie zdradzą sobie swoich imion. Mogą się spotykać i zadawać sobie pytania, a kiedy już się do siebie zbliżą, to sami zadadzą sobie nawzajem nowe imiona.

Irene jest natrętna. Mówi w nienaturalny sposób, za bardzo się ekscytuje. Nieznany jest cel jej gry i niezrozumiałe są jej zamiary. Jej zachowanie irytuje widza, ale z czasem okazuje się, jaki dramat kryje się pod tym rozegzaltowanym uśmiechem i rozbieganymi oczami.

Kadr z filmu „Nuestros amantes”.

Para umawia się na kolejne spotkania i uskutecznia paplaninę o wszystkim i o niczym. Raz po raz uchyla się rąbek tajemnicy o tym, co ich połączyło. I nadal łączy. Ból, który pozostał po ich kochankach – żonie, która odeszła od Carlosa i chłopaku, który zdradził Irene.

„Nasi kochankowie” to miłe kolorowe zdjęcia, interesujące dialogi, drobna intryga i trochę dumania o życiu uczuciowym. Nie oczekujmy zbyt wiele, a będziemy usatysfakcjonowani seansem.


Zapraszamy do śledzenia nas na Facebooku i Instagramie!

[R-slider id=”2″]

About the Author

Radiowiec, prawnik, podróżnik. Niekoniecznie w takiej kolejności. Nade wszystko: kinomaniak.

Related Posts

Warszawski bon vivant z bagażem doświadczeń i kieliszkiem w dłoni raczej nie wzbudza sympatii od...

Mam taką przypadłość, że jak już coś zacznę oglądać, to muszę skończyć. Staram się dawać szansę...

Lubię bajkowe opowieści, w których dziewczynki są w centrum i samodzielnie pokonują przeszkody....

Leave a Reply