-daję 7 łapek!
Roześmiani nastolatkowie jadą samochodem pustymi ulicami. Przyjaciele z dzieciństwa próbują nadrobić stracony czas. Nagle rozlega się dźwięk syreny policyjnej. Chłopak zjeżdża na pobocze. Policjant podchodzi do nich, świeci latarką prosto w oczy, prosi o dokumenty i niemal natychmiast każe młodzieńcowi wysiąść z auta. Podchodzi do radiowozu, by sprawdzić papiery, kiedy chłopak sięga po coś do samochodu. Padają strzały. Dziewczyna zostaje zakuta w kajdanki. Nastolatek wykrwawia się samotnie na przeraźliwie ciemnym asfalcie amerykańskiego getta.Ten obraz pozostaje w pamięci.
Rozdarci między dwoma światami
George Tillman Jr. tworzy manifest o wolności i szacunku ubrany w ramy młodzieżowego filmu o przyspieszonym dorastaniu. Nienawiść, którą dajesz nie chce szokować i bezkompromisowo wodzić za nos emocjonalnym szantażem. To rzetelne i przystępne kino o niechowaniu głowy w piasek i walce o swoje. Ale przede wszystkim to przypomnienie, że równość to nie tylko słowo w słowniku. O fundamentalne wartości przyjdzie walczyć młodej dziewczynie. Starr (Amandla Stenberg) jest zawieszona między dwoma rzeczywistościami: dorasta w afroamerykańskiej dzielnicy, gdzie gangi moszczą sobie miejsce, ale chodzi do elitarnej szkoły z dala od getta. W domu jest ziomalką w bluzie z kapturem, a wśród bogatych znajomych cichą i grzeczną dziewczyną, która nie chce rzucać się w oczy. Stara się połączyć dwie tożsamości, do czasu aż przez tragedię, której była świadkiem, będzie musiała zdecydować, kim jest naprawdę.
Tillman Jr. opowiada dramatyczną historię nastolatki, która musi wybierać między dwoma światami. Starr odkrywa w sobie siłę do walki o własne wartości i niesie w sobie niebywałą odwagę i mądrość, by wojować słowem. Największa siłą Nienawiść, którą dajesz tkwi w niebywale charyzmatycznych i przekonujących bohaterach, którzy potrafią wybić się poza ideologiczne ramy. Choć przekaz filmu jest jasny, obraz nie staje się nachalnie moralizatorski.
Słowem kruszyć mury
Nienawiść pojawia się wszędzie i to nie tylko w kontekście rasizmu. Zło i niechęć w otoczeniu Starr jest o wiele prościej wzbudzić niż akceptację czy zrozumienie. Tillman Jr. pokazuje nienawiść policji do czarnoskórych. Czarnoskórych do policji. Nienawiść Starr wobec uprzywilejowanych białych koleżanek, a także narastającą spiralę złości w getcie po śmierci Khalila (Algee Smith). Reżyser pokazuje, że to, co daje się otoczeniu, powraca ze zdwojoną siłą, a tłumione emocje mogą prowadzić do niebezpiecznego zrywu.
Nienawiść, którą dajesz porusza siłą emocjonalnego przekazu. Starr staje się ucieleśnieniem głosu afroamerykańskiej społeczności, która przede wszystkim domaga się sprawiedliwości. Tillman Jr. dba o wiarygodność. Sceny protestów przypominają zdjęcia oglądane w wiadomościach, a pojawiające się slogany i hasła nawiązują do prawdziwych wydarzeń. Sporą siłę niesie w sobie wspominanie Tupaca oraz przesłania jego tekstów.
Film Tillmana Jr. nie unika skrótowych rozwiązań i łopatologicznych scen, które wyjaśniają motywy postępowania bohaterów czy objaśniają sens ich działań. Mimo wszystko to jedna z ciekawszych produkcji o rasizmie i nieustannej walce o równość. Ta historia tętni życiem i wielkimi emocjami. Poruszyła mnie o wiele bardziej niż idealna i sterylna Gdyby ulica Beale umiała mówić Barry’ego Jenkinsa.