– daję 7 łapek!

Kiedy głównym bohaterem bożonarodzeniowych jasełek jest roznegliżowany mężczyzna, wrzeszczący w niebogłosy podczas inscenizacji porodu – możemy się spodziewać, że film rozpoczynający się tą sceną będzie co najmniej dziwny.

Kadr z filmu „Neapol spowity tajemnicą”.





Jedną z obserwatorek rzeczonego przedstawienia jest Adriana (Giovanna Mezzogiorno). Podczas gdy narrator z pasją recytuje zdanie o sile namiętności pomiędzy kobietą a mężczyzną, jej spojrzenie raz po raz krzyżuje się ze wzrokiem stojącego nieopodal nieznajomego. Kiedy hipnotyzujący Andrea (Alessandro Borghi) pezpardonowo oznajmia jej, że tę noc spędzi z nim – podekscytowana Adriana zgadza się na wszystko.

Upojne godziny spędzone w jej mieszkaniu upływają szybko, ale romans zdaje się mieć szanse na kontynuację. Adriana i Andrea umawiają się na randkę w muzeum archeologicznym.

Kadr z filmu „Neapol spowity tajemnicą”.

Adriana w uczuciach jest raczej powściągliwa, a nawet chłodna. Jej najbliżsi zarzucają jej oziębłość i tendencję do wypierania emocjonalności na rzecz nadmiernego analizowania. Ale historia z Andreą tylko utwierdza Adrianę w przekonaniu, że porywy serca nie wróżą niczego dobrego. Zawsze wiążą się z rozczarowaniem. Jak i teraz – bo amant na umówione spotkanie się nie stawił.

Przygnębiona Adriana jak zawsze ucieka w pracę. Jest lekarką patolożką, więc jej codzienne zajęcie stanowi przeprowadzanie sekcji zwłok. Kolejny denat jest ofiarą okrutnej zbrodni. Jeszcze przed pozbawieniem go życia wyłubiono mu oczy. Oglądając cioło, Adriana zauważa charakterystyczny tatuaż na biodrze… I rozpoznaje w trupie Andreę.





Morderstwo, śledztwo, obsesja zdezorientowanej kobiety, romans, koszmary przeszłości, fascynujący świat sztuki – okrutny i mistyczny, tajemnicze krajobrazy Neapolu, nagość, pożądanie, zemsta…

„Neapol spowity tajemnicą” to thriller psychologiczny, którego zakończenie przywiodło mi na myśl „Incepcję” Nolana. Trudno odróżnić fikcję od „rzeczywistości” (tak czy siak jedynie filmowej – rzekomej – rzeczywistości) i wiele pozostaje do indywidualnej interpretacji.


Zapraszamy do śledzenia nas na Facebooku i Instagramie!

[R-slider id=”2″]

About the Author

Radiowiec, prawnik, podróżnik. Niekoniecznie w takiej kolejności. Nade wszystko: kinomaniak.

Related Posts

Warszawski bon vivant z bagażem doświadczeń i kieliszkiem w dłoni raczej nie wzbudza sympatii od...

Mam taką przypadłość, że jak już coś zacznę oglądać, to muszę skończyć. Staram się dawać szansę...

Lubię bajkowe opowieści, w których dziewczynki są w centrum i samodzielnie pokonują przeszkody....

Leave a Reply