Natalie Portman nie ma na swoim koncie żadnych skandali. Jej twarz nie spogląda na nas z każdej okładki czy tabloidowych newsów, choć od lat z powodzeniem funkcjonuje w show biznesie. Nie szokuje i konsekwentnie buduje swoją karierę aktorką, a co więcej słynie ze swojej inteligencji i wszechstronnego wykształcenia. Ostatnio zaczęła stawiać pierwsze reżyserskie kroki – z powodzeniem. Czym nas jeszcze zaskoczy?
Urodziła się w Jerozolimie w 1981 roku, ale po trzech latach jej rodzina przeprowadziła się do Stanów Zjednoczonych. Tam dorastała i rozwijała swoją karierę. Natalie Portman ma polskie korzenie, a jej dziadek urodził się w Rzeszowie. W zeszłym roku odwiedziła Polskę, gdzie w Krakowie wraz ze Sławomirem Idziakiem opowiadała o swoim reżyserskim debiucie, ekranizacji pamiętnika Amosa Oz, „Opowieść o miłości i mroku”.
Widzowie poznali Natalie Portman, kiedy jako 12 – latka towarzyszyła Jeanowi Reno w „Leonie Zawodowcu”. Matylda podbiła serca, a droga zawodowa stanęła przed aktorką otworem. Dość szybko została jej przylepiona łatka grzecznej dziewczynki. Sama mówi o sobie w ten sposób:
„No cóż, nie jestem niegrzeczną dziewczynką. Jestem po prostu osobą skomplikowaną, jak każdy. Nikogo nie można określić jednym słowem. W okresie świąt Bożego Narodzenia chodzę na zakupy. W piątki wieczorem chodzę do kina. Jestem dość anonimowa. Czasem mnie rozpoznają, ale nikt mnie nie napastuje. Z powodu tego wizerunku dobrej dziewczyny czuję, że dają mi święty spokój. Może ludzie są nim znudzeni. I bardzo dobrze!”
Mimo tzw. „życiowej nudy” na brak pracy i propozycji filmowych nie może narzekać. Portman pojawia się w różnych produkcjach, nie ogranicza się do schematów i gatunkowych szufladek, a co najważniejsze dobrze godzi komercyjne projekty z ambitnymi i artystycznymi filmami.
Pojawiła się w trzech częściach Gwiezdnych wojen („Gwiezdne wojny: część I – Nocne widmo” i „Gwiezdne wojny: część II – Atak klonów”, „Gwiezdne wojny: część III – Zemsta Sithów”), a później zagrała w filmie „Bliżej”, który przyniósł jej pierwszą oscarową nominację. Jednak na statuetkę musiała poczekać pięć lat. Warto było! „Czarny łabędź” Darrena Aronofsky’ego zmienił nie tylko jej karierę. Na planie filmu poznała swojego przyszłego męża, tancerza i choreografa Benjamina Millepieda.
Natalie Portman angażuje się w role, które gra. Przechodzi gruntowe przygotowania, nie skupia się tylko na researchu, ale gotowa jest na fizyczne metamorfozy. Do roli Evey Hammond w „V jak Vendeta” zgoliła włosy, a na potrzeby „Czarnego łabędzia” przez rok trenowała balet, schudnąć oraz utrzymywać ścisłą dietę. Nauczyła się też gry na pianinie oraz dyrygentury dla filmu „Duchy Goi”.
Zagrała w wielu filmach, ale można by napisać oddzielny artykuł o projektach, w których była brana pod uwagę bądź odrzuciła otrzymaną propozycję (m.in. „Grand Budapest Hotel”, „Troja”, „Lolita”, „Wierny ogrodnik” czy „Grawitacja”). Widać, że z dużą ostrożnością wybiera produkcje do których się angażuje. Czekamy na kolejny filmy z udziałem Portman, które pojawią się na naszych ekranach.