Najmro. Kocha, kradnie szanuje to kino spełnione w swojej formie, które doskonale bawi się konwencją i opowiadaną historią. Mateusz Rakowicz luźno inspiruje się barwnym życiem Zdzisława Najmrodzkiego, peerelowskiego króla ucieczek, by stworzyć błyskotliwą produkcję w niebywale komiksowy sposób. To udane kino rozrywkowe, które nie odcina kuponów od serii gagów, ale sprawnie prowadzi narrację i swoich bohaterów przez meandry prezentowanego świata.

Przeczytaj także: Hiacynt

Najmro (Dawid Ogrodnik) jest legendą przestępczego półświatka. Zasłynął 29 udanymi ucieczkami organom ścigania. Celebryta i rodzimy Robin Hood wcielający w życie przekonania, że państwo nie daje swoim obywatelom tego, czego potrzebują, dlatego on wkracza do akcji, napadając na pewexy. Król złodziei, który ze swoich skoków uczynił prawdziwą sztukę, barwnie wypełnia szaroburą komunistyczną rzeczywistość staje w szranki z milicją i wychodzi z niej cało. Rakowicz opowiada o jego wyczynach, pokazując zwyczajnego bohatera w ciągłym ruchu. Ale Najmro wykracza poza biograficzną opowieść, wplatając w swoją narrację interesujące spojrzenie na polityczny przełom i zwykłe międzyludzkie interakcje. 

Film Rakowicza jest rozrywką spełnioną za sprawą wielu elementów. Ubiera się w komiksową formę i dociska gaz do dechy. Dialogi płyną i mają w sobie świetny żart, a stylistyka lat 80. zapewnia nam barwne doznania. Przyjęta konwencja kojarzy się w komedią kryminalną, której mistrzem jest Guy Ritchie. Kadry wypełnione są akcją i wizualnymi odniesieniami. W ten sposób Najmro wywołuje skojarzenia z Yumą Piotra Mularuka czy niekonwencjonalnymi filmami Macieja Bochniaka. Trzeba przyznać, że na samych zachwytach obrazem nie można poprzestać. W tym filmie dostajemy świetną ścieżkę dźwiękową, która wybitnie korzysta z muzyki z epoki, czyniąc ją nie tylko ilustracją, ale kolejnym bohaterem. Takie dopasowanie i rytmiczna zabawa przywodzą mi na myśli Baby driver.

Przeczytaj także: Lokatorka

Choć na pierwszym planie mamy króla ucieczek, towarzyszą mu świetni pomocnicy, urocza i zdecydowana dziewczyna oraz ambitni milicjanci. Każda z postaci niesie w sobie jakąś historię i daje przestrzeń do odkrywania jej traum i bolączek. Marta Wągrocka hipnotyzuje spojrzeniem i powściągliwym wykorzystaniem środków. Bawi Rafał Zawierucha jako milicyjny safanduła, który z czasem odkrywa inne oblicze, a Robert Więckiewicz z powodzeniem kreuje stróża prawa z zasadami. Pojawienie się Doroty Kolak sprawia wielką frajdę. Aktorka błyszczy i doskonale czuje komediowe tony. Nie sposób opisać każdego w tym zestawieniu genialnych aktorskich energii, ale to właśnie dzięki świetnej obsadzie ten kolorowy świat nabiera rumieńców. 

Najmro. Kocha, kradnie, szanuje spełnia się jako kino rozrywkowe. I choć w ostatnim akcie ma ambicje, by podjąć się analizy transformacji systemowe, nie do końca spełnia się w tym aspekcie. Rakowicz pokazuje celne obserwacje, świetnie koresponduje z klasyką rodzimego kina (Psy), ale finał wydaje się przygotowany zbyt pospiesznie. Brak mu dramaturgicznej werwy i siły rażenia, która dosadnie domknęłaby historię. Niemniej jednak ten film gra w każdym elemencie i wywołuje niekwestionowaną radość. Jest moc!

daję 8 łapek!

Related Posts

Warszawski bon vivant z bagażem doświadczeń i kieliszkiem w dłoni raczej nie wzbudza sympatii od...

Mam taką przypadłość, że jak już coś zacznę oglądać, to muszę skończyć. Staram się dawać szansę...

Lubię bajkowe opowieści, w których dziewczynki są w centrum i samodzielnie pokonują przeszkody....

Leave a Reply