Nowe Horyzonty 2024 ruszają już 18 lipca we Wrocławiu. To już 24. edycja tego święta kina, podczas...
Marsylia, 1975 rok. Ambitny sędzia Pierre Michel (Jean Dujardin) dostaje przydział do wydziału antynarkotykowego policji z zadaniem rozpracowania grupy przestępczej, odpowiedzialnej za przerzut do USA hurtowych ilości heroiny. Gangiem kieruje bezwzględny i charyzmatyczny Gaëtan „Tany” Zampa (Gilles Lellouche), który pozostaje nieuchwytny dla organów ścigania, skutecznie zacierając ślady i sowicie opłacając skorumpowanych policjantów i urzędników. Michel stawia sobie za punkt honoru, by dopaść Zampę i uprzykrza mu życie na każdym kroku, działając często na granicy prawa. Gangster nie pozostaje mu dłużny, a rywalizacja obu mężczyzn doprowadzi do serii dramatycznych wydarzeń, które wstrząsną całą Francją.
Robert De Niro gra w filmie Bena Whittakera, 70-letniego wdowca, który odkrył, że emerytura nie jest wcale taka wspaniała. Dlatego wykorzystuje nadarzającą się okazję, aby wrócić do aktywnego życia i zatrudnia się jako starszy stażysta w redakcji strony internetowej poświęconej modzie, założonej i prowadzonej przez Jules Ostin (Anne Hathaway).
Erin (Kristen Wiig) już dawno porzuciła mrzonki o duchach i rozwija karierę naukową. Stara się o posadę na renomowanej uczelni, kiedy przeszłość, pełna fascynacji zjawiskami paranormalnymi, nie pozwala o sobie zapomnieć. Spotkanie z dawną przyjaciółka, Abby (Melissa McCarthy), nie należy do najprzyjemniejszych, ale po zakopaniu dawnych waśni i żali, zbierają silną kobiecą ekipę, by wypłoszyć zjawę z nawiedzonego domu. Dalej idzie już z górki: własna firma, sekretarka, a raczej sekretarz Kevin (Chris Hemsworth) i kolejne zlecenia. Fabularnie nowa wersja Pogromców nie odbiega od oryginału. Założenie jest proste: zapaleńcy zjawisk niewyjaśnionych ruszają na ratunek mieszkańcom Manhattanu opanowanego przez duchy. Z tym, że otrzymujemy realnego, człowieczego antagonistę w postaci prześladowanego i wyśmiewanego mężczyzny, która postanawia wziąć odwet na ludzkości i sprytnie kieruje swoją zemstą.
Historia zaczyna się w dniu gdy piszący teksty na kartki z życzeniami Tom (Joseph Gordon-Levitt) poznaje nową sekretarkę swojego szefa, Summer (Zooey Deschanel). Dziewczyna wydaje się być poza jego zasięgiem, ale okazuje się, że mają ze sobą dużo wspólnego. Oboje uwielbiają The Smiths i surrealistyczne obrazy Magritte’a. Do tego Tom kiedyś mieszkał w Jersey, a Summer ma kota o imieniu Bruce. Pasują do siebie jak dwie połówki jabłka…
Ta historia zdarzyła się naprawdę. Sparaliżowany na skutek wypadku milioner zatrudnia do pomocy i opieki młodego chłopaka z przedmieścia, który właśnie wyszedł z więzienia. Zderzenie dwóch skrajnie różnych światów daje początek szeregowi niewiarygodnych przygód i przyjaźni, która czyni ich… nietykalnymi.
Gdzie mieszka Pan Bóg? W Brukseli. Z rodziną, którą tyranizuje. Największą przyjemność sprawia mu bezmyślne oglądanie telewizji, dokuczanie żonie i wymyślanie praw, które coraz bardziej komplikują ludziom życie. Do czasu. Jego córka Ea nie może go już znieść i postanawia się zbuntować. Wykrada ojcu z komputera hasła i wszystkie tajemnice, dzięki którym będzie mogła urządzić świat zupełnie od nowa.
Body/Ciało jest duchową wędrówką, najbardziej przemyślanym i dopracowanym filmem Szumowskiej. Trójka bohaterów, trzy odrębne historie emocjonalne, różne sposoby radzenia sobie ze stratą kogoś bliskiego oraz nieco nieudolne próby oswajania się z rzeczywistością są pretekstem do opowiedzenia o potrzebie wiary. Wiary w życie po śmierci, w siłę nadprzyrodzoną, w Boga czy sprawiedliwość. W coś, co daje nadzieję, że nie jest się samemu ze swoimi myślami, troskami czy kłopotami. W ten sposób dysfunkcyjna relacja ojca z córką ma szansę na naprawę, kiedy oboje poznają Annę (Maja Ostaszewska), terapeutkę oraz medium będącym łącznikiem z ich zmarłą krewną – żoną i matką.
Kamper (Piotr Żurawski) tańczy na kolorowym parkiecie. Z głośników leci głośna muzyka, a on upojony alkoholem miota się w małej przestrzeni jednocześnie wesoły i smutny, pewny siebie i zagubiony. Ta scena może być metaforą jego życia. Dorosły mężczyzna, który wciąż pragnie żyć z dziecięcą naiwnością, spontanicznością i brakiem obowiązku. Czy takie jest współczesne pokolenia trzydziestolatków? Łukasz Grzegorzek nie generalizuje, ale sprawnie rezonuje ze swoją widownią i nienachalnie zmusza do refleksji.
Tilda Swinton, Tom Hiddleston i Mia Wasikowska w klimatycznej love-story outsidera światowego kina Jima Jarmuscha, który tym razem zdaje się mówić, że tylko ci, którzy potrafią kochać, przetrwają. Bohaterowie Tylko kochankowie przeżyją to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.
Nowe Horyzonty 2024 ruszają już 18 lipca we Wrocławiu. To już 24. edycja tego święta kina, podczas...
Filmowy społecznik nie odwraca wzroku od bolesnych spraw bieżących. Ken Loach od lat przygląda się...
Powiedzieć, że mam trudną relację z filmami Christian Petzolda, to jak nic nie powiedzieć....
Join us on Facebook! We don't bite... much.
Join us on Facebook! We don't bite... much.
© Copyright 2024. All rights reserved.