Julia (Renate Reinsve) chce spróbować wszystkiego, ale jednocześnie nie wie, czym to wszystko jest. Rozpoczyna studia medyczne, ale dość szybko ją nudzi. Dziewczyna potrzebuje ulotnych emocji i działania Próbuje zatem swoich sił w psychologii, ale tak naprawdę interesuje się fotografią. Szybko zmienia ścieżki swojej kariery, krążąc w magicznej krainie „Nie Wiem”, gdzie na próżno szukać jednoznacznych odpowiedzi w sprawie aspiracji czy przyszłości.

Przeczytaj także: Zakochana Anais

Joachim Trier zaprasza nas do świata współczesnych dwudziestolatków, którzy ciągle gdzieś gnają i pragną próbować nowych rzeczy. Nieporadni w utrzymywaniu relacji, nietrwali w podążaniu obraną drogą ciągle spoglądają na drugą stronę płotu, gdzie trawa zawsze jest bardziej zielona. Najgorszy człowiek na świecie przygląda się temu zagubieniu i z dużą dozą empatii daje przestrzeń do eksplorowania pragnień bohaterów. Julia przypomina Anais (Zakochana Anais) czy biegnącą przed siebie Frances (Frances Ha), które nieustannie chcą czegoś nowego, a przy tym szalenie cenią sobie swoje uczucia.

Julia zdecydowanie za czymś goni. Z trudną historią rodzinną nie chce powielać niektórych błędów, ale wpada w sidła własnych oczekiwań. Trier przy jej pomocy tworzy obraz pokolenia. Zagubionych millenialsów, którzy żyją w świecie nadmiaru możliwości, informacji i bodźców. Zbyt wiele opcji wyboru wbrew pozorom nie daje wolności, a momentami paraliżuje w przekonaniu, że zawsze można było podjąć lepsze decyzje. Julia skacze nie tylko między kierunkami studiów, zmienia partnerów jak rękawiczki i skutecznie zbiera doświadczenia. Kiedy zaczyna budować dojrzały związek ze starszym Akselem (Anders Danielsen Lie), wpada jej w oko Eivind (Herbert Nordrum). To tu rozegra się wewnętrzna walka między potrzebą stabilizacji a szaleństwem, bezpieczeństwem a ryzykiem. 

Przeczytaj także: Euforia

Najgorszy człowiek na świecie umiejętnie łapie drobne momenty, które opisują współczesną rzeczywistość. Bywa czasami sarkastyczny, kiedy patrzy na niezdecydowanie bohaterki, ale nigdy nie traci sympatii wobec niej. Trier opowiada o zagubieniu i głęboko schowanym dziecku, które nie do końca jest gotowe na poruszanie się w świecie dorosłych. Jego film składa się ze świetnie napisanych 12 rozdziałów (plus prologi i epilog), które mogą funkcjonować jak oddzielne etiudy, w których hipnotyzującym przewodnikiem jest sama Julia.

Renate Reinsve niesie w sobie wachlarz emocji. Jest czuła, ale też szalona. Pozwala sobie na bezbronność, ale nie brakuje w niej hardości. Świetnie prowadzi uczuciowe zawirowania swojej bohaterki i ani razu nie popada w egzaltowane zagubienie, dzięki czemu zyskuje naszą sympatię. Złota Palma w Cannes została jej przyznana w pełni zasłużenie. W jej roli jest dużo oddechu i światła, a także poruszającej dojrzałości.

Film Joachima Triera opowiada prostą historię, ale potrafi prawdziwie poruszać. Norweskiemu reżyserowi udało się bez pretensji i osądzania uchwycić pokoleniowe zawirowania. Żyjemy w erze „nie wiem”, gdzie nadmiar możliwości i bodźców wpędza w stupor i utrudnia podjęcie decyzji. Najgorszy człowiek na świecie to zdecydowanie seans, na który warto się wybrać, by przejrzeć się w bohaterach jak w zwierciadle. Dobrze napisany i wybitnie zagrany.

daję 8 łapek!

Related Posts

Amerykański sen nie jest dla każdego. Mit od zera do milionera już dawno upadł. Ciężka praca nie...

Czy myśleliście kiedyś o tym, jakby to było spotkać swoją starszą wersję? Czy miałaby dla Was...

Lubię filmy, które rozbijają magiczną bańkę, w której macierzyństwo to droga usłana płatkami róż....

Leave a Reply