– daję 7 łapek!

Włoskie kino ma się ostatnio w polskiej dystrybucji całkiem nieźle. I choć niemalże w każdej produkcji pojawiają się te same twarze – niektórych z nich (jak właśnie Alba Rohrwacher czy Giuseppe Battiston) nigdy dość!

Kadr z filmu „Nadmiar łaski”.





„Nadmiar łaski” jest niczym współczesna przypowieść. Odwołuje się do motywów biblijnych, moralizuje, wskazuje słuszne kierunki – ale robi to z w sposób luźny i zabawny. Nie poucza niczym zrzędliwy starzec – a porusza tematy ważne i poważne poprzez kolorowy i radosny nastrój. Posyła figlarny uśmiech i puszcza oko. Mówi do nas zapachem słońca i pięknymi widokami, nawet jeśli mówi o konieczności zajrzenia w głąb siebie i mierzeniu się z przeciwnościami losu.

Twórcy jednak podejmują pewne ryzyko. Rozwiązania fabularne mogą być kontrowersyjne. Czy rozzłoszczona Matka Boska, ciągnąca za włosy kobietę, której się objawia, to już bluźnierstwo? Ja nie byłam oburzona. Ale rozumiem widzów, którzy mogą poczuć pewien niesmak.

Kadr z filmu „Nadmiar łaski”.

Lucia i Arturo (Elio Germano) są parą od wielu lat. Wspólnie wychowują nastoletnią córkę Lucii. Pewnego wieczora kobieta wygania partnera z domu. Dowiedziała się, że miał romans. Sama także przyznaje się do zdrady i po burzliwej kłótni Arturo wyprowadza się.

Lucia nie zamierza płakać po ukochanym i postanawia skupić się na swoim życiu zawodowym. Wdziera się na plac budowy, na którym przypadkiem zauważyła pewne nieścisłości i podaje się za pracownika zleceniodawcy. Ekipa dokonuje zmian w projekcie, opierając się na wprowadzonych przez Lucię poprawkach. Kiedy właściciel posiadłości orientuje się, że budowa przebiega zgodnie z instrukcjami geodetki, której nie zatrudnił – wpada we wściekłość. Lucia jednak przekonuje nieznajomego, że jej obliczenia uchronią go od płacenia kar za budowę niezgodną z przepisami prawa. Lucii udaje się tym podstępem zdobyć pracę.





Podobny komizm towarzyszy nam przez cały film. Nie jest to obraz, przy którym śmiejesz się do rozpuku, ale raz po raz rozkosznie drżą ci kąciki ust. Humor jest subtelny i smaczny. Choć w komedii Gianniego Zanasi nie brakuje też tragizmu.

Lucia dostaje następne duże zlecenie. Ma wykonać pomiary geodezyjne dla potężnych inwestorów. Dane z map są rozbieżne z rzeczywistością, ale wpływowy Paolo manipuluje kobietą i uzyskuje pod dokumentami potrzebny mu podpis inspektorki nadzoru. Pojawia się jednak inny problem…

Kadr z filmu „Nadmiar łaski”.

Lucii objawia się nietypowo ubrana postać, mówiąca po hebrajsku. Kiedy w końcu zaczyna używać włoskiego, przedstawia się jako matka Jezusa. Ma dla Lucii zadanie. Wymaga od geodetki, żeby powstrzymała prace budowlane swojego pracodawcy. „Idź do ludzi i każ im postawić tam kościół” – powtarza nieznajoma uparcie.

Zdezorientowana kobieta nie chce wierzyć swoim wizjom i nawet odwiedza psychiatrę. Wszyscy wokół traktują ją jak szaloną, ale Lucia coraz dotkliwiej odczuwa wizyty Maryi, ponieważ ta krzyczy na nią i bije nieposłuszną Włoszkę.

Kadr z filmu „Nadmiar łaski”.

„Nadmiar łaski” to lekka komedia, która nie opiera się jedynie na ulotnym humorze sytuacyjnym, ale ma pozostawić po sobie pewne refleksje. Rysuje różnorodne relacje międzyludzkie i zachęca do uczciwości wobec siebie, innych ludzi, prawa, Boga…


Zapraszamy do śledzenia nas na Facebooku i Instagramie!

[R-slider id=”2″]

About the Author

Radiowiec, prawnik, podróżnik. Niekoniecznie w takiej kolejności. Nade wszystko: kinomaniak.

Related Posts

Amerykański sen nie jest dla każdego. Mit od zera do milionera już dawno upadł. Ciężka praca nie...

Czy myśleliście kiedyś o tym, jakby to było spotkać swoją starszą wersję? Czy miałaby dla Was...

Lubię filmy, które rozbijają magiczną bańkę, w której macierzyństwo to droga usłana płatkami róż....

Leave a Reply