-daję 6 łapek!

Lojalność. Odwaga. Prawda. To trzy cnoty, którymi kieruje się rodzina Mulan, a także Armia Cesarza Chin. Wydawać by się mogło, że łatwo podążać za nimi w życiu, jednak krnąbrna dziewczyna przekona się, jak wiele musi od siebie dać, by sprostać oczekiwaniom innych. Tylko jak wpisać się w schematy i stereotypy, kiedy chce się kroczyć za głosem serca?

Przeczytaj także: Czarownica 2

Mulan to opowieść o odkrywaniu siebie, walczeniu o marzenia oraz o miłości do rodziny. Zatopiona w chińskiej legendzie, opatulona twardym prawem i przekonaniami może wydawać się nieco anachroniczna w obecnych czasach, kiedy indywidualizm i walka o własne „ja” zdominowała popkulturę. Niki Caro zdecydowała się pokazać, jak wiele znaczy pokora, oddanie i walka o rodzinę i przyjaciół. 

Kolejna superprodukcja Disney’a przenosi animowane dzieło do świata aktorskiego. I choć można znaleźć wiele elementów zbieżnych, całość przybiera o wiele bardziej poważny ton. Caro wprowadza podniosłą atmosferę pełną dojrzałości i mądrości, przez co odbiera disnejowskiej bajce trochę powabu. Zdawać by się mogło, że ten film kroczy na ciężkich koturnach i zapewne dla najmłodszych będzie zbyt ciężki do uniesienia. Głównie ze względu na momentami zbyt wolne tempo akcji czy poważny ton historii. Reżyserka położyła nacisk na wędrówkę dziewczynki, która dojrzewa, staje się kobietą, ale przede wszystkim zyskuje świadomość, że nie powinna udawać kogoś, kim nie jest, by zostać docenioną przez mężczyzn. Na korzyść tej produkcji gra okrojenie historii z romantycznego wątku. 

Przeczytaj także: Król Lew

Disnejowska produkcja nastawiona jest na widowiskowość. Możemy się zatopić w pięknych plenerach, scenografii czy kostiumach. Trudno jednak popadać w zachwyt nad realizacją scen batalistycznych. Niki Caro woli się wtedy skupiać na bohaterce, odbierając całości nieco dynamizmu i efektywności. Czasami ma się wrażenie, że opowieść powoli snuje się do przodu i brak jej jakiegoś pazura, którego powinna posiadać historia o chińskiej legendzie. Yifei Liu, wcielająca się w Mulan, dobrze wypada w scenach walki. Widać, że świetnie radzi sobie z walką wręcz i doskonale posługuje się bronią. Brak jej jednak wyraźnej ekranowej charyzmy. Nie zapada w pamięci. 

Przeczytaj także: Aladyn

Mulan wypada całkiem przeciętnie emocjonalnie i trudno jest dać się porwać w niebezpieczną wędrówkę dziewczyny przeciwko wrogowi Cesarza. Widowiskowość ustępuje miejsca brakom scenariuszowym. I choć przesłanie jest aktualne i podkreśla ciągłą walkę kobiet o przebicie szklanego sufity, wyraźnie czuć, że czegoś tej wersji brakuje. Być może energii, by móc uwierzyć w tę historię. 

Related Posts

Warszawski bon vivant z bagażem doświadczeń i kieliszkiem w dłoni raczej nie wzbudza sympatii od...

Mam taką przypadłość, że jak już coś zacznę oglądać, to muszę skończyć. Staram się dawać szansę...

Lubię bajkowe opowieści, w których dziewczynki są w centrum i samodzielnie pokonują przeszkody....

Leave a Reply