Moje ulubione ciasto to poruszająca opowieść o chwytaniu dobrych chwil i czerpaniu z nich pełnymi garściami. Film Maryam Moghadam i Behtash Sanaeeha rozgrywa się w Iranie, ale widzowie pod każdą szerokością geograficzną będą mogli przejrzeć się w tęsknocie za bliskością, uważności na drugiego człowieka i radości z małych chwil.
Moje ulubione ciasto: W sidłach samotności
Mahin (w tej roli znakomita Lily Farhadpour) mieszka w Teheranie. Jest dojrzałą kobietą, która pochowała swojego męża trzydzieści lat temu, a dorosła córka już dawno wyfrunęła z gniazda do Europy. Wiedzie samotne życie, choć z tęsknotą wypatruje kontaktu z drugim człowiekiem. Znajomi rozjechali się po kraju, każdy jest zajęty swoimi sprawami, a z przyjaciółkami można się spotkać raz do roku. Kiedy dowiaduje się, że starszy taksówkarz o imieniu Faramarz (Esmail Mehrabi) również jest samotny, postanawia spędzić z nim uroczy wieczór. Nie zapominajmy jednak, że rzecz dzieje się w Teherania, a policja obyczajowa wraz z czujnymi sąsiadami jest na posterunku.
Maryam Moghadam i Behtash Sanaeeha tworzą poruszającą i kameralną opowieść o poszukiwaniu szczęścia w jesieni życia w kraju, w którym kontakty damsko-męskie są nieustannie na cenzurowanym. Mahin nie zamierza popadać w bezruch, lecz bierze sprawy we własne ręce. Jest silną kobietą z inicjatywą, która nie zamierza poddać się absurdalnym zakazom. W jej działaniu jest pragnienie czułości, szczerości i prawdziwego ludzkiego kontaktu. Farhadpour buduje kobietę z krwi i kości z bagażem doświadczeń na plecach i niesamowitą pogodą ducha. Nie czuć w niej desperacji czy szaleństwa, a jedynie ciepło i odwagę stawiania na siebie i swoje potrzeby. Mehrabi świetnie towarzyszy jej w tej drodze. Z zawadiackim uśmiechem i pewną dozą beztroski w przypadkowym spotkaniu odnajduje swoje chwile szczęścia.
Przeczytaj także: My, nasze zwierzęta i wojna
Moje ulubione ciasto z uwagą przygląda się bohaterom. Jest blisko nich, budując intymny portret samotności. Moghadam i Sanaeeha mają w sobie dużo czułości i uważności na emocje postaci i skutecznie skupiają uwagę widza na tym, co dzieje się na ekranie. Tworzą słodko-gorzki portret dojrzałych ludzi, którzy po prostu wyciągają do siebie rękę. To kino pełne wdzięku, niewymuszonego humoru i subtelnego politycznego komentarza. Irański obraz niuansów, za którymi czai się dużo więcej.
daję 7 łapek!