-daję 5 łapek!

Max Minghella (aktor znany, m.in. z Opowieści podręcznej) staje za kamerą, by opowiedzieć o nastoletnim marzeniu. Prawdziwy talent nie może marnować się w kościelnym chórze, a chęć śpiewania dla większej publiczności jest silniejsza niż ostrzeżenia i zakazy matki. Violet (Elle Fanning) musi samodzielnie przekonać się o blaskach i cieniach wielkiego muzycznego świata. Moja gwiazda: Teen spirit to film ku przestrodze i ku pokrzepieniu. Obraz przepełniony pozytywną energią i odwagą w zdobywaniu szczytów.

Teen Spirit: Droga na szczyt

Violet mieszka na brytyjskiej wsi wraz z matką. Marla (Agnieszka Grochowska) ledwie wiąże koniec z końcem, ale robi wszystko, aby utrzymać siebie i córkę i zatrzymać wymarzony dom. Choć jest im trudno po odejściu męża Marli, obie starają się nie narzekać. Religijne, otwarte i zdeterminowane starają się utrzymać na powierzchni. Emigrantki na uboczu wolą nie rzucać się w oczy. Jednak Violet nie wystarczy śpiewanie w kościelnym chórze. Dziewczyny marzy o karierze i piosenkach na listach przebojów. Kiedy dowiaduje się, że w Wielkiej Brytanii rusza talent show, postanawia wykorzystać swoją szansę. Los stawia na jej drodze Vlada (Zlatko Buric), byłego śpiewaka operowego, który postanawia zostać jej menadżerem i mentorem. Razem będą zdobywać szczyty.

Przeczytaj także: Ja teraz kłamię

Moja gwiazda: Teen spirit może być nastoletnią wersją Narodzin gwiazdy. Przynajmniej w kwestiach dotyczących szybkiej kariery, zaprzedania duszy diabłu i lansowaniu lekkich popowych piosenek. Minghella obnaża wszelkie pokusy wielkiego świata, stawiając przed Violet trudne wybory. Uczciwość czy spryt, łatwy hit czy wyważony utwór, zaufany przyjaciel czy wielka agencja gwiazd. Nastoletnia dziewczyna zostaje wrzucona w pozornie przyjacielskie środowisko i szybko musi dojrzeć, by przekonać się, jak smakują wzloty i upadki. 

Historia opowiedziana przez Mingella jest prosta i banalna. Nie spodziewamy się po niej wielkich objawień. Zresztą sam reżyser tworzy bardzo poprawny i momentami naiwny film. Teledyskowa formuła lekko trąci myszką, a popadanie w melodramatyczne tony nie przynosi niczego dobrego. Elle Fanning bywa intrygująca, ale jej nieśmiałość i naiwność potrafią nieco drażnić. W trakcie filmu aktorka wielokrotnie mówi po polsku i radzi sobie świecie, choć posiada dość silny akcent. Agnieszka Grochowska doskonale odnajduje się w roli zdesperowanej matki, która żyje w zgodzie ze swoimi przekonaniami, ale nie zabrania córce się rozwijać. 

Przyjemne popowe piosenki dobrze brzmią w wykonaniu Fanning, ale nie znajdziemy w tym filmie żadnego przeboju. Moja gwiazda: Teen spirit to lekka i raczej letnia opowieść, w której demony przegrywają z nadzieją i optymizmem. Prawdziwy talent zawsze się obroni, niezależnie od tego, czy gdzieś za rogiem będą czyhali interesowni ludzie. Bajka o zdobywaniu szczytów.

Related Posts

Amerykański sen nie jest dla każdego. Mit od zera do milionera już dawno upadł. Ciężka praca nie...

Czy myśleliście kiedyś o tym, jakby to było spotkać swoją starszą wersję? Czy miałaby dla Was...

Lubię filmy, które rozbijają magiczną bańkę, w której macierzyństwo to droga usłana płatkami róż....

Leave a Reply