– daję 7 łapek!

Michael Keaton w formie, humor i smaczki z branży. McDonald’s syntezą kościoła i ratusza. A wizyta w którejś z restauracji osławionej sieci już nigdy nie będzie taka sama!

Ray Kroc (Michael Keaton) od lat próbuje trafić na swój interes życia. Wśród znajomych słynie już z wariackich pomysłów, spośród których wszystkie okazują się niewypałem. Poznajemy go, kiedy akurat próbuje spieniężyć swój najnowszy projekt – maszynę do shake’ów.

Ray chodzi od drzwi do drzwi i wszystkie są przed nim bezceremonialnie zatrzaskiwane. Mimo że Kroc zdaje się być wizjonerem, wciąż doskonali swoją gadkę o podaży kreującej popyt, namiętnie słucha mów motywacyjnych traktujących o nadrzędności wytrwałości nad talentem i geniuszem – nic mu nie wychodzi.

W końcu niespodziewanie pewien odległy lokal prosi o przysłanie aż sześciu maszyn do shake’ów. Gdy podczas rozmowy telefonicznej właściciel zwiększa zamówienie do ośmiu sztuk – zaintrygowany Ray postanawia zrobić sobie wycieczkę do Kalifornii.

Kadr z filmu „McImperium”.

Kroc poznaje braci McDonald – Dicka i Maca. Prowadzą oni w niewielkim San Bernardino bar szybkiej obsługi, którym Ray zostaje oczarowany. Przez chwilę byłam zawiedziona, bo spodziewałam się dowiedzieć jak narodził się McDonald’s, a nie zastać już świetnie prosperujący lokal.

Moje rozczarowanie nie trwało jednak długo, bo po chwili bracia w urokliwy i humorystyczny sposób opowiadają swoją historię. Metodą prób i błędów, inwestując w różne projekty, działając po omacku lub analizując dotychczasowe fiaska – Mac i Dick osiągają sukces.

Ray jest zafascynowany McDonald’s i postanawia do spółki z pomysłowymi braćmi nadać bieg rewolucji, w której upatruje stałą zmianę życia wszystkich Amerykanów – od wybrzeża do wybrzeża. Film opowiada historię przeobrażenia się niewielkiego baru w światowego giganta poprzez pozyskiwanie przez Kroca kolejnych franczyzobiorców.

Kadr z filmu „McImperium”.

„McImperium” to dobrze prowadzona historia. Momentami wydaje się naiwna, ale przecież to się zdarzyło naprawdę. Wartka akcja i smaczny humor. Czasem puszczanie oka do widza. Lekcja biznesu i lekcja moralności. Bardzo dobre zdjęcia i wzorowe aktorstwo.

I wiecie co? Michael Keaton chyba pozazdrościł Ryanowi Goslingowi występu w La La Land, bo… Sami sprawdźcie, na przykład wybierając się do Cinema City!


Zapraszamy do śledzenia nas na Facebooku i Instagramie!

[R-slider id=”2″]

 

About the Author

Radiowiec, prawnik, podróżnik. Niekoniecznie w takiej kolejności. Nade wszystko: kinomaniak.

Related Posts

Amerykański sen nie jest dla każdego. Mit od zera do milionera już dawno upadł. Ciężka praca nie...

Czy myśleliście kiedyś o tym, jakby to było spotkać swoją starszą wersję? Czy miałaby dla Was...

Lubię filmy, które rozbijają magiczną bańkę, w której macierzyństwo to droga usłana płatkami róż....

Leave a Reply