Dziś startuje 5. edycja Ukraina! Festiwal Filmowy. Polska publiczność kochana kino zza wschodniej granicy. Coraz chętniej sięga po ukraińskie kino. Rozmawiamy z organizatorką festiwalu, Martyną Lach, o tegorocznej edycji. Widzimy się w kinie i online!
Czego możemy spodziewać się na tegorocznej edycji festiwalu? Które filmy na pewno powinniśmy obejrzeć?
W tym roku zaprezentujemy najnowsze i najlepsze dokonania ukraińskiej kinematografii.
W programie znajdzie się też szereg wydarzeń towarzyszących, takich jak Misiowy Poranek dla dzieci, wystawa fotografii „Discover Ukraine”, spotkania z ukraińskimi twórcami filmowymi oraz projekcja niemego filmu Ziemia Ołeksandra Dowżenko z muzyką na żywo w wykonaniu zespołu Bastarda Trio. Z okazji jubileuszu przypomniane zostaną również filmy, które otrzymały nagrodę publiczności podczas poprzednich edycji festiwalu. Poza tym festiwal odbędzie się w formacie hybrydowym, od 2 do 9 listopada będzie można zobaczyć filmy naszego festiwalu na platformie mojeekino.pl
Z pewnością polecam filmy „Ziemia jest niebieska jak pomarańcza” Iryny Ciłyk o rodzinie z Donbasu, która kręci film, aby uporać się z wojenną traumą, wspomniane „Numery” Olega Sencowa, wyreżyserowane zza więziennych krat, „U311 Czerkasy” Tymura Jaszczenko o ukraińskim okręcie wojennym, który broni się przed rosyjską armią, „Atlantydę” Walentyna Wasjanowicza, tegorocznego ukraińskiego kandydata do Oscara, a także „Oddaną” w reżyserii Krystyny Sywołap na podstawie bestsellerowej powieści Sofii Andruchowycz o dwóch młodych kobietach, będących w trudnej relacji pani-służąca.
Jak zmienia się ukraińska kinematografia? Czy niezależni filmowcy mają szansę rozwijać się na Ukrainie czy muszą szukać przestrzeni do wolnej twórczości za granicą?
Kino ukraińskie, będące aktualnie w fazie rozkwitu, z roku na rok budzi coraz większe zainteresowanie międzynarodowych festiwali, krytyków filmowych oraz dystrybutorów. Ostatnie pięć lat jest najbardziej owocnym czasem w kinematografii ukraińskiej od czasów odzyskania niepodległości w 1991 roku, a filmy są pokazywane na międzynarodowych festiwalach i zdobywają coraz więcej nagród. Warto tu wspomnieć choćby film „Ziemia jest niebieska jak pomarańcza” Iryny Ciłyk, który właśnie zdobył nagrodę na Millenium Docs Against Gravity, czy „Atlantydę” Walentyna Wasjanowycza, ukraińskiego kandydata do Oskara, zdobywcę nagrody w konkursie międzynarodowym IFF w Odessie i IFF w Wenecji. Oczywiście część reżyserów realizuje swoje filmy za granicą, czego przykładem jest Siergiej Łoźnica.
Jakie są podobieństwa i różnice między polską a ukraińską kinematografią?
Spora część ukraińskich filmów mówi w tej chwili o wojnie w Donbasie, nawet jeśli nie wprost, to ten temat jest wyczuwalny w wielu filmach podskórnie. Polska kinematografia mocno się rozwinęła od momentu powstania PISFu i obserwuję, że w Ukrainie ten rozkwit właśnie się dzieje.
Na festiwalu zobaczymy nie tylko filmy ukraińskie. W programie znajdują się także obrazy reżyserów litewskich czy białoruskich. Czy mają one wszystkie wspólny mianownik?
Postanowiliśmy utworzyć nową sekcję. Podczas każdego kolejnego festiwalu będziemy prezentować nowe filmy z krajów sąsiadujących z Polską. W tym roku będzie to Białoruś. Wspólnym mianownikiem jest nowe, aktualne kino.
Dyrekcji festiwalu zależy, „aby Festiwal UKRAINA! symbolicznie budował pomost pomiędzy Polakami i Ukraińcami, aby był okazją do partnerskiej rozmowy i wspólnej zabawy”. Czy to się udaje?
Tak, myślę, że przez cztery lata udało nam się wytworzyć wyjątkową atmosferę spotkania Polaków i Ukraińców w kinie. Poza tym nasz zespół składa się z Polaków i Ukraińców. Mamy wspaniałych wolontariuszy. Podczas Misiowych Poranków spotykają się polskie i ukraińskie dzieci. Festiwal zgromadził wielu stałych widzów, nawiązały się przyjaźnie.
Czy Festiwal UKRAINA! to tylko sztuka czy już polityka? Kino może mieć istotny głos w ważnych sprawach społecznych?
Oczywiście kino ma ważny głos w sprawach społecznych i sporo filmów prezentowanych na naszym festiwalu tych spraw dotyka. Przede wszystkim są to dokumenty takie jak Nie Martw Się, Drzwi Się Otworzą, Ziemia Jest Niebieska Jak Pomarańcza, Mit czy Proces. Federacja Rosyjska vs. Oleg Sencow.
Co dla polskiej kultury oznaczają obostrzenia spowodowane pandemią koronawirusa? Czy kina mogą otrzymać cios, po którym już się nie podniosą – czy też nic nie zabije miłości Polaków do oglądania filmów na dużym ekranie?
Kultura jest bardzo poszkodowana obostrzeniami, jednak wierzę, że Polacy zawsze będą kochali filmy na dużym ekranie i atmosferę festiwali filmowych. Przy całej tragedii sytuacji, w której wszyscy się znaleźliśmy, widzę jedną pozytywną zmianę. Do tej pory nasz festiwal był wydarzeniem dość hermetycznym i myślę, że gdyby nie pandemia, nie wpadlibyśmy na pomysł, żeby festiwal odbywał się też w internecie. Oczywiście taka forma rządzi się innymi prawami, ale cieszę się, że widzowie z wszystkich zakątków Polski zainteresowani ukraińskim kinem, będą mieli okazje zobaczyć filmy w swoich domach na mojeekino.pl