Matthew Paige Damon – aktor, scenarzysta i producent filmowy. Bez skandali, tylko z jedną żoną; jeszcze nie zdążył pokłócić się o pieniądze z przyjacielem Benem Affleckiem, którego zna od małego i u boku którego wszedł z rozmachem w świat wielkich filmowców.
Urodził się 8 października 1970 roku w Cambridge. Płynie w nim krew angielska, szkocka, szwedzka i fińska. Ojciec Matta opuścił rodzinę, nim ten skończył 2 lata.
Matt Damon pierwszy epizod telewizyjny przeżył w wieku 16 lat, kiedy to wystąpił w reklamie. Następnie skończył Harvard University, a karierę filmową zaczął w 1988 roku. Zagrał wtedy w „Dobrej matce” (gdzie wystąpili też Diane Keaton czy Liam Neeson) i „Mystic Pizza”.
W tym samym roku założył z Affleckiem i Moorem Pearl Street Productions. Później wystąpił jeszcze w takich filmach jak „Szalona odwaga” czy „Zaklinacz deszczu”, jednak przełomem okazał się Buntownik z wyboru, który wyprodukował Chris Moore, a Matt Damon i Ben Affleck napisali scenariusz, za który otrzymali swoje pierwsze Oscary.
Na kolejne sukcesy nie trzeba było dużo czekać. Na ekrany kin weszły „Szeregowiec Ryan”, „Utalentowany pan Ripley”, „Nazywał się Bagger Vance”, „Ocean’s Eleven: Ryzykowna gra”, a także genialna seria o agencie Bournie.
Wyliczanie pamiętnych ról zdaje się nie mieć końca: „Dobry agent”, „Infiltracja”, „Invictus”, „Intrygant”, „Prawdziwe męstwo”, „Green Zone”, „Kupiliśmy zoo”. Najnowsze produkcje z udziałem Damona to „Interstellar”, „Obrońcy skarbów”, „Marsjanin” i świetny Jason Bourne.
Wolicie go w kosmosie czy wykonującego tajną misję? Damon często przyjmuje maskę szpiega, a tak mówi o tym fachu: „Żadna maszyna nie zastąpi człowieka. Najcenniejsze informacje wywiadowcze to właśnie te, które człowiek uzyskuje samodzielnie, bez pomocy gadżetów. Poza tym w tej profesji trzeba czasem zdać się na instynkt, na wyczucie. Żaden komputer, choćby i najnowocześniejszy, tego nie potrafi. Szpiegostwo to jeden z najstarszych zawodów świata. I jeden z nielicznych, które mają zapewnioną długą przyszłość. Tajni agenci zawsze byli w cenie. Podczas II wojny światowej jeden z admirałów stwierdził, iż jego oddział kryptologów wart jest tyle, co cała flota na Pacyfiku. Każdy kraj korzysta z usług wywiadu, tylko z oczywistych przyczyn rzadko mówi się o tym głośno. Takie wydarzenia, jak sprawa Litwinienki należą do wyjątków”.
Według mnie – i tacy aktorzy jak Matt Damon należą do wyjątków. Mam rację?