– daję 6 łapek!
Trzynastoletni Jake odbiera telefon od nieznajomego. Mężczyzna podaje się za przyjaciela dziadka chłopca i składa kondolencje z powodu jego śmierci. Tak młodzieniec dowiaduje się o odejściu Maxa.
Stypa obywa się w mieszkaniu zmarłego na Brooklynie. Podczas przygotowań do rodzinnego przyjęcia Jake i jego rodzice poznają kobietę, która prowadzi w tym samym budynku sklep. Leonor ciepło przyjmuje krewnych Maxa. Jej syn Tony od razu odnajduje wspólny język z Jakem.
Małżeństwo postanawia przeprowadzić się z Manhattanu do odziedziczonego mieszkania. Jake i Tony zostają przyjaciółmi. Ich relacja jest szczera i naturalna. Chłopcy bardzo dobrze się rozumieją, mają podobne zainteresowania. Jake sumiennie tworzy rysunki do swojego portfolio, a Tony podpatruje ojca przyjaciela, ponieważ – tak jak on – chciałby zostać aktorem.
Sąsiedzkie relacje psują się, kiedy w grę wchodzą pieniądze. Max wynajmował Leonor lokal po cenie dużo niższej niż rynkowa. Nowi właściciele wymagają większej kwoty. Rodzina z trudem utrzymuje się z pensji będącej terapeutką żony. Mąż-artysta nie przynosi ze sceny kokosów. Leonor grozi eksmisja.
Obserwujemy konflikt, w którym każdy ma rację, ale i każdy jest winny. Kathy i Brian są skłonni pozbawić Leonor jedynego źródła zarobku, ale gra toczy się przecież o ich dobrobyt i mają prawo do odziedziczonego lokalu. Leonor przez lata przyjaźniła się z Maxem i była jego bratnią duszą, podczas gdy dzieci nie miały dla niego czasu – ale nie podejmuje dyskusji z nowymi właścicielami, jest butna, rości sobie prawa do ich własności.
Najbardziej poszkodowanymi pozostają chłopcy. Nie chcą, by spór między rodzicami wpływał na ich przyjaźń. Tymczasem dorośli brutalnie wciągają ich w konflikt.
Czy tylko Jake i Tony okazują się w zaistniałej sytuacji być tytułowymi mężczyznami? Widzą wartości cenniejsze niż pieniądze? Może wręcz przeciwnie – w dziecięcej naiwności nie rozumieją, o jaką stawkę toczy się poważna gra?
„Mali mężczyźni” to film, któremu nie można nic zarzucić. Bardzo dobre aktorstwo, poprawne zdjęcia i montaż, angażująca historia, dobre dialogi. Nie ma ‘tego czegoś’ co pozwoliłoby mi na przyznanie siódmej łapki, jednak pozostaje obrazem godnym polecenia.
Zapraszamy do śledzenia nas na Facebooku i Instagramie!
[R-slider id=”2″]