Dwudziestolecie międzywojenne to świat pełen antagonizmów i ścierających się poglądów. Król stara się odmalować barwny okres w naszej historii, angażując do tego warszawską bohemę, polityczne utarczki i niebywale rozwinięty gangsterski półświatek. Powieść Szczepana Twardocha podbiła serca czytelników, nie dziwi więc fakt, że adaptacja przygotowana przez Jana P. Matuszyńskiego i Canal+ jest jedną z najbardziej oczekiwanych premier tej jesieni.
Przeczytaj także: Ślepnąc od świateł
W Warszawie króluje Kum Kaplica (Arkadiusz Jakubik). Gangster o dobrym sercu i wielkich politycznych wpływach może wszystko i przed niczym się nie cofnie. Trzyma miasto i polityków za mordę, stając się zarówno oprawcą, jak i wybawcą warszawskiej biedoty. Bogacz, który sam wdrapał się na sam szczyt. Socjalista. To pod jego skrzydłami rozwija się Jakub Szapiro (Michał Żurawski) – najbardziej zaufany człowiek Kuma oraz uwielbiany przez wszystkich żydowski bokser. Jednak ich władza nie jest trwała i nieograniczona – wkrótce na horyzoncie pojawią się kłopoty.
Król w dwóch pierwszych odcinkach pokazuje barwny świat skrajnych różnic, w którym władzę sprawuje silniejszy i sprytniejszy. Matuszyński portretuje Warszawę przepychu i biedoty oraz niebywałą mieszankę kulturową. Z ekranu dobiegają różne języki oraz wiele kwestii wypowiadanych w jidysz. To zapis świata, którego już nie ma, z ogromną dbałością o szczegóły. I trzeba przyznać, że scenografia oraz kostiumy wyglądają fenomenalnie, tworząc klimat pełen wdzięku, blichtru i brzydoty.
Przeczytaj także: Nielegalni
Matuszyński stara się odwzorować tamtą rzeczywistości, ale w Królu przede wszystkim chodzi o ludzkie charaktery i relacje. W książce Twardocha to bohaterowie przyciągali uwagę i zostawali z czytelnikami jeszcze długo po lekturze. W tym przypadku serial staje się wyjątkową możliwością dla znanych aktorów, by wyjść poza swoje emploi, ale przede wszystkim szansą dla nieopatrzonych, młodych twarzy, by zaistnieć na naszym rynku. Po pierwszych odcinkach na uwagę zasługuje Lena Góra wcielająca się w Annę Ziembińską czy Piotr Pacek jako Andrzej Ziembiński. I choć początkowo odgrywają raczej drugoplanową rolę, wiemy, że w kolejnych odcinkach pokażą, na co ich stać.
Świat z serialu nie jest wiernym odwzorowaniem książki. Adaptacje rządzą się swoimi prawami, dlatego w gangu Kuma Kaplicy pojawią się nowi członkowie. Przede wszystkim zwrócimy uwagę na Stanisławę Tabaczyńską (Barbara Jonak). To kobieta, której boi się nie jeden mężczyzna – postępowa i silna. Trzeba przyznać, że to ona dodaje nieco pazura w początkowych sekwencjach, gdy poznajemy gang Kuma Kaplicy.
Przeczytaj także: Kruk. Szepty słychać po zmroku
Jednak najważniejszą postacią w Królu jest Jakub Szapiro. Wszyscy z niecierpliwością czekali na ogłoszenie obsady, by przekonać się, kto stanie na ringu tej historii. Trzeba przyznać, że Michał Żurawski radzi sobie świetnie i już teraz nie potrafię wyobrazić sobie nikogo innego w tej roli. Wycofany i bardzo oszczędny w wyrażaniu jakichkolwiek emocji staje się nieprzenikniony i momentami przerażający, dlatego w chwilach słabości jego Szapiro wydaje się tak bardzo ludzki i bliski.
Król wypada bardzo dobrze, choć pierwszy odcinek – będący wprowadzeniem – może nieco nużyć. Brak w nim tempa i nawet uliczna potyczka między przedstawicielami polskich faszystów i PPS nie wzbudza silnych emocji. Jednak to dopiero początek, a drugi odcinek rekompensuje te chwile czekania na akcję i gęstą atmosferę. Serial wygląda świetnie, może nie zawsze brzmi doskonale (czasem trudno zrozumieć dialog przez zbyt głośną muzykę), ale w ostatecznym rozrachunku zasługuje na uwagę. Canal+ ponownie dostarcza świetny serial jakościowy. Daje nam Warszawę, którą chcemy poznać, ale jednocześnie być jak najdalej od niej.
Premiera 6 listopada!