-daję 8 łapek!

Krajobraz Islandii zapiera dech w piersi. Niesamowite góry, gejzery pełne gorącej wody i mgła unosząca się nad intensywną zielenią traw. Pośrodku tego piękna natury biegnie sieć wysokiego napięcia. Złowrogi szum prądu przypominam nam o ludzkiej, niechcianej ingerencji w świat matki natury. Wtedy pojawia się ona – Halla (Halldóra Geirharðsdóttir), która pragnie uchronić Ziemię przed ostateczną zagładą ludzkich pragnień i ich niszczycielską siłą.

Kobieta idzie na wojnę

Benedikt Erlingsson tworzy niezwykle wysmakowany film ekologiczny, który społeczne zaangażowanie łączy z kryminałem i nutką thrillera. Kobieta idzie na wojnę miesza absurd i abstrakcję, by bić na alarm w sprawie niszczenia środowiska. Halla to superwoman, która z łukiem, obcęgami i paczką dynamitu potrafi walczyć w słusznej sprawie. Zdeterminowana i zdecydowana nie boi się aresztowania, natura daje jej schronienie, a przemyślane działania – bądź duży łut szczęścia – pozwalają na coraz to odważniejsze akcje. To kobieta o dwóch twarzach – nieustraszonej wojowniczki i wrażliwej prowadzącej lokalny chór, która ponad wszystko pragnie stać się matką. Kiedy na horyzoncie pojawia się perspektywa adopcji czteroletniej dziewczynki z Ukrainy, Halla musi podjąć decyzję, czy walczyć o dobro Matki Ziemi a może pielęgnować jedno istnienie.

Przeczytaj także: W cieniu drzewa

Islandzka produkcja pełna jest absurdu i abstrakcyjnego humoru, który nadaje jej wyjątkowości. Poczynaniom Halle towarzyszy chór, który w antycznym stylu komentuje i dopowiada akcję, a co najważniejsze nadaje jej rytm. Muzycy stają się mieszanką ukraińskiego folkloru z islandzką powściągliwością i sprawnie prowadzą po meandrach altruistycznej walki Halli o planetę. Erlingsson pokazuje, że w tym szaleństwie jest metoda. Zresztą w Kobieta idzie na wojnę dostaje się nie tylko wielkim koncernom, ale przede wszystkim zakłamaniu polityków i medialnym manipulacjom. Działalność „Kobiety z Gór” nikomu nie jest na rękę, a jej ekologiczne przesłanie zostaje przekształcone w terrorystyczny manifest siły i zagrożenie wobec islandzkiej ekonomii.

Kobieta idzie na wojnę

Kobieta idzie na wojnę pokazuje, że działania jednostki mają znaczenie. Udowadnia, że w desperacji nie do końca tkwi metoda, ale przede wszystkim staje się świadectwem kobiecej siły i macierzyńskiego instynktu – nie tylko rozumianego jako opieka i troska nad własnym dzieckiem. Halla znajduje w sobie siłę, by w imieniu Matki Ziemi walczyć o wszystkich ludzi. I choć przesłanie Erlingssona może wydawać się nieco podniosłe i naiwne, jego niebanalny humor ratuje sytuację. Ten film to perełka pod wieloma względami.

Za seans dziękuję

Related Posts

Lubię bajkowe opowieści, w których dziewczynki są w centrum i samodzielnie pokonują przeszkody....

Amerykański sen nie jest dla każdego. Mit od zera do milionera już dawno upadł. Ciężka praca nie...

Czy myśleliście kiedyś o tym, jakby to było spotkać swoją starszą wersję? Czy miałaby dla Was...

Leave a Reply