Coraz rzadziej w kinie otrzymujmy opowieść bez fajerwerków, efektów specjalnych i tysiąca barwnych dodatków, która byłaby w stanie przyciągnąć uwagę, złapać za gardło i trzymać tak mocno, aż zabraknie nam tchu. Asghar Farhadi potrafi dokonać intrygującej wiwisekcji na żyjącym społecznym organizmie. Klient skromnymi środkami wchodzi w bolesne rejony ludzkich pragnień i słabości, ale jest przy tym niezwykle cichy i wyważony.
Klient – śmierć szczęśliwej przyszłości
Farhadi rozpoczyna od trzęsienia ziemi. Ludzie biegają w popłochu, opuszczając swoje mieszkania. Budynek, który przez lata był ich domem, zaczyna pękać i grozi zawaleniem. Emad (Shahab Hosseini) i Rana (Taraneh Alidoosti) są młodym małżeństwem. Należą do klasy średniej, są aktorami, a ich życie wygląda na szczęśliwe i poukładane. Otoczeni przez wspierających przyjaciół szybko znajdą nowe lokum i wtedy rozpoczynają się problemy. Poprzednia lokatorka nie prowadziła się za dobrze i to właśnie jej przeszłość dopadnie Etesamów. Rana zostanie zaatakowana przez jednego z klientów, a oprócz fizycznych szkód, w jej życiu pojawi się psychiczna zadra. Na początku kobieta ma problem z poukładaniem bolesnych wydarzeń. Emad zaczyna prowadzić śledztwo, które ma doprowadzić do wymierzenia sprawiedliwości.
Klient staje się thrillerem psychologicznym, kiedy napięcie między małżonkami niepostrzeżenie rośnie, a bolesna przeszłość nie daje o sobie zapomnieć. Farhadi pokazuje ułomność społeczeństwa, w którym przyszło żyć bohaterom, kiedy zgłoszenie napaści na policję grozi społecznym ostracyzmem i wzbudza większy lęk niż nieznany przestępca. Z hitchcockowską precyzją rozkłada akcenty i buduje suspens w opowieści o kryzysie męskości. Z powodzeniem pokazuje dwa światy: rzeczywisty i sceniczny, które korespondują ze sobą. Małżonkowie występują w sztuce „Śmierć komiwojażera”, w której tytułowy bohater, tak jak Emad, musi zweryfikować swoje zasady i światopogląd.
W Kliencie zachwyca subtelność środków narracji i powściągliwość gry Hosseiniego i Alidoosti. Kiedy Emad przechodzi od obojętności przez złość i agresję, Rana zmierza w drugą stronę: strach i lęk zamienia się w bierność, a ostatecznie wwybaczenie. Małżonkowie tracą wspólny punkt porozumienia, ich rzeczywistość zaczyna się rozchodzić w przeciwnych kierunkach. Farhadi nie daje oczywistych odpowiedzi, czy ich drogi ponownie się przetną. Wprowadza niezwykłą równowagę między dialogiem a gestem, dzięki czemu powstaje film niezwykle poruszający i emocjonalny.
Twórca Rozstania wciąż pokazuje to samo środowisko społeczne, momentami staje się monotematyczny, ale wciąż posiada ogromną siłę rażenia. Rozprawa na temat przemocy, społecznego odbioru i bezradności wobec losu staje się uniwersalną historią, która chwyta za serce i nie pozwala o sobie zapomnieć. Klient sprawia, że brakuje tchu, choć nie gnamy nigdzie w szaleńczym pędzie. Wyważone kino ludzkich emocji.