UWAGA SPOILERY!

Destrukcja zapanowała w Grze o tron. Smoczy ogień ogarnął Królewską Przystań, a Daenerys dała pokaz swoich prawdziwych umiejętności. Niewinne dziewczę już dawno odeszło w niepamięć, a Cersei może się od niej uczyć okrucieństwa. Jeśli bitwa pod Winterfella była ciemna i noc spowijała całą akcję, w stolicy Siedmiu Królestwa zapanowała jasność. Płomień rozświetla scenę bitwy, którą z czasem coraz bardziej spowija dym i popiół. Kiedy narzekaliśmy na powściągliwość twórców w pozbywaniu się głównych bohaterów, doczekaliśmy się odcinka, w którym odebrano kilka żyć. Na taką Grę o tron czekałam, choć łzy płynęły po moich policzkach.

Gra o tron
Gra o tron
Gra o tron – Daenerys przestaje być sprawiedliwą królową

Całość 5. odcinka rozpoczyna się od depresji, złości i narastającej nienawiści Daenerys. Jon Snow wyjawił swoją największą tajemnicę Sansie, ta z kolei rozgłosiła dobrą nowinę Tyrionowi, a ten Varysowi. Plotka zbiera swoje żniwa, a sprytny eunuch rozpoczął knucie. Dany nie toleruje zdrady, nie zamierza znosić spiskowania za plecami i przybiera okrutne oblicze. Ci, co zawiodą jej zaufanie, muszą liczyć się z poważnymi konsekwencjami, przez co Tyrion znajduje się w potrzasku. Kocha swoją rodzinę, chce pozostać wierny królowej. Ponownie próbuje wykorzystać swój zmysł planowania i przewidywania działań, by ocalić Królewską Przystań i niewinnych ludzi, ale zapewnić zwycięstwo. I wszystko poszłoby po jego myśli, gdyby Daenerys nie poczuła żądzy krwi. Na naszych oczach narodziła się okrutna królowa, gotowa zniszczyć wszystko i wszystkich, którzy staną na jej drodze.

Walką o Królewską Przystań twórcy rekompensują nieudany odcinek w Winterfell. Niesamowite plenery, monumentalne miasto i ostre obrazy chaosu i destrukcji potrafią budować atmosferę niegasnącej grozy. Kiedy przed murami zbierają się wojska, jesteśmy gotowi na krwawe starcie. Jednak nikt nie spodziewał się, że cała bitwa zostanie tak jednoznacznie zdominowana przez smoka i Daenerys. Nawet Jon Snow jest zaskoczony brutalnym obrotem sytuacji. Czy wciąż kocha swoją królową? 

Gra o tron
Gra o tron
Gra o tron – bohaterowie giną

Po wcześniejszych rozczarowaniach powściągliwością twórców wobec uśmiercania ulubionych bohaterów, tym razem możemy odczuwać satysfakcję. Mieszaną co prawda, bo towarzyszy nam smutek pozbywania się postaci, które towarzyszyły nam od 1. sezonu. I choć uśmiercenie Varysa pozostawia wiele do życzenia i wydaje się zwykłym odklepaniem rzeczy z listy do wykonania w tym sezonie, jego śmierć staje się kluczowa w przemianie Daenerys. Po jego straceniu pozycja Tyrion również wydaje się być zagrożona, dlatego jego ryzykowne działania potrafią budować napięcie. Spotkanie z Jaimem w obozie staje się pięknym domknięciem ich relacji. Trudna miłość, niewypowiedziana zależność i braterskie oddanie toną w objęciach i wprowadzają emocjonalną klamrę.

Gra o tron – ludzkie oblicze Cersei

Widziałam, że Cersei nie zasiądzie na Żelaznym Tronie, choć niezmiennie kibicowałam jej od kilku sezonów. Surowa królowa, tajemnicze oblicze i złowroga misja zostały ostatecznie obalone. Widzimy upadek władczyni, która z każdą sekundą zrzuca z siebie maski, by ostatecznie pozostać z czystko ludzkim przerażeniem. Jej spotkanie z Jaimem pełne jest emocji. Od początku wiedzieliśmy, że łączy ich silna i destrukcyjna więź, dlatego śmierć w objęciach brata jest pięknym domknięciem tego wątku (choć płakałam jak głupia, kiedy Cersei umierała!). Szalona królowa pokazała ludzkie oblicze i zniknęła pod murami własnego miasta.

Gra o tron
Gra o tron
Gra o tron – nowa Szalona Królowa

Siedem Królestw zyskało nową Szaloną Królową. Przerażeni są nawet jej sprzymierzeńcy. Kiedy w Królewskiej Przystani rozbrzmiewają dzwony głoszące kapitulację, Daenerys przekracza granicę, zza której nigdy nie będzie już powrotu. Stolica zostaje pochłonięta przez jej gniew, a sam Jon Snow nie dowierza w taki obrót sytuacji. Trudno powiedzieć, że w tym odcinku rozegrała się epicka bitwa. To raczej chaos i skrupulatna rzeź poddanych Cersei. Chociaż nie otrzymujemy niesamowitych scen starcia wojsk, a flota i armia dość szybko zostają zamienione w popiół, twórcy Gry o tron tworzą fenomenalne widowisko ulicznego chaosu i brutalnej destrukcji. W pamięci pozostaną sceny Aryi, która w mieście lawiruje między uliczkami, unikając ognia Drogona. Długie ujęcia i dobrze nam znana fenomenalna muzyka potrafią utrzymać złowrogi klimat. 

Gra o tron – śmiertelne pojedynki

To, co było ważne w 5. Odcinku Gry o tron to starcie Ogara z Górą. Chyba wszyscy czekaliśmy na ostateczną konfrontację braci i tutaj możemy być w pełni usatysfakcjonowani. Góra posiada ponadprzeciętną siłę, dlatego pojedynek nie mógł należeć do najłatwiejszych. Twórcy wykorzystują wiele symbolicznych odwołań, a finalne skoczenie Ogara w ogień jest dopełnieniem jego losu. Wydaje się, że nie mogło być innego rozwiązania tego wątku. Podobnie jest ze starciem Jaimego z Euronem. Już w poprzednim sezonie widzieliśmy narastające napięcie między tymi postaciami, dlatego konfrontacja była tylko kwestią czasu. Spryt i rozbuchane ego stanęło naprzeciwko doświadczenia i wytrwałości. Chociaż przez moment mamy wrażenie, że pojedynek zakończy się tragicznie dla Lannistera, niespodziewany zwrot akcji potrafi wprawić w osłupienie. Niezniszczalny Jaime przetrwa wszystko, by bronić swojej siostry.

Gra o tron
Gra o tron

Pomimo że ten sezon nie jest spełnieniem marzeń fanów Gry o tron, 5. odcinek można uznać za satysfakcjonujący. Szkoda, że wszystkie środki zostały przeznaczone na zrealizowanie bitwy pod Winterfell, a Królewska Przystań została skazana na destrukcję po niewyczerpującej walce. Batalia została rozegrana w mgnieniu oka, a stolicę pochłonął ogień. Trzeba jednak przyznać, że twórcy perfekcyjnie wykorzystali przestrzeń miasta, tworząc długie sceny ucieczek i pościgów. Fabularnie można znaleźć parę błędów, postawić kilka pytań dlaczego i jak, ale trudno odmówić twórcom wyobraźni i realizacyjnego kunsztu. Miasto epicko spłonęło, teraz jestem ciekawa, jaki nowy świat powstanie na zgliszczach.

Related Posts

Amerykański sen nie jest dla każdego. Mit od zera do milionera już dawno upadł. Ciężka praca nie...

Czy myśleliście kiedyś o tym, jakby to było spotkać swoją starszą wersję? Czy miałaby dla Was...

Lubię filmy, które rozbijają magiczną bańkę, w której macierzyństwo to droga usłana płatkami róż....

Leave a Reply