- Hasta el cielo (Na szczyt), reż. Daniel Calparsoro (2020), Hiszpania
– daję 6 łapek!
Miguel Herrán, którego znamy z roli Río w „Domu z papieru” i Carolina Yuste podobna do Nairobi i równie charyzmatyczna. Dwie godziny kryminalnej sagi z motywem „od zera do bohatera” i staczaniem się ze szczytu. Chico malo, dwie kobiety i brudne interesy. Uliczny hiszpański i niemało wulgaryzmów.
- La propera pell (Następna skóra), reż. Isaki Lacuesta, Isa Campo (2016), Hiszpania
– daję 6 łapek!
Języki, którymi operuje ta produkcja to kastylijski, kataloński i francuski. Léo wychowuje się w domu dziecka, nie pamięta swojej przeszłości. Pewnego dnia zgłaszają się ludzie, którzy twierdzą, że chłopak jest zaginionym lata temu w górach Gabrielem. To zimna i powściągliwa opowieść o trudach dojrzewania i poszukiwaniu własnej tożsamości.
- Lo nunca visto (Niecodzienna historia), reż. Marina Seresesky (2019), Hiszpania
– daję 6 łapek!
Absurdalna komedia, rozgrywająca się w małym hiszpańskim miasteczku odciętym od świata. Schematyczny humor, granie stereotypami i ryzykowne balansowanie na krawędzi rasizmu. Niby chodzi o to, żeby wszystkich ludzi ze sobą zrównać, ale już samo założenie, że do czarnoskórych trzeba się przekonywać jest przecież rasistowskie. No, ale jeśli przymkniemy na to oko, to możemy się pośmiać – diva hiszpańskiego kina Carmen Machi jest jak zawsze świetna.
- El cuaderno de Sara (Notatnik Sary), reż. Norberto López Amado (2018), Hiszpania
– daję 6 łapek!
Sara zaginęła w afrykańskiej dżungli, będącej terytorium terrorystycznych bojówek. Laura rusza do Demokratycznej Republiki Konga, gdzie ostatnio widziano jej siostrę. Produkcja przypomina trochę „Krwawy diament” z Leonardo DiCaprio, ale zdaje się być jednak znacznie płytsza.
Przeczytaj nasz wywiad z twórcami „Sky Rojo”, „Domu z papieru” i „Uwięzionych”
- Salir del ropero (Moja babcia jest lesbijką), reż. Ángeles Reiné (2019), Hiszpania
– daję 6 łapek!
Eva wychodzi za zamożnego Szkota z wpływowej rodziny. Kiedy dowiaduje się, że ślub planuje także jej babcia, przerywa przygotowania, rzuca wszystko i leci na wulkaniczną Lanzarote (na żywo krajobrazy Timanfaya robią znacznie większe wrażenie niż na ekranie), by ją powstrzymać. Jest ładnie i śmiesznie, ale tragiczna gra aktorska zdecydowanie przeszkadza.
- Dolor y gloria (Ból i blask), reż. Pedro Almodóvar (2019), Hiszpania
– daję 6 łapek!
Dwie ikony hiszpańskiego kina – Antonio Banderas i Asier Etxeandía – w dramacie pełnym soczystych dialogów. Jeśli jesteście początkujący w nauce hiszpańskiego, pewnie byście się wynudzili, połowy nie rozumiejąc. Czasem mówią tu brzydko, a czasem to czysta poezja!
Zapraszamy do śledzenia nas na Facebooku i Instagramie!