6– daję 6 łapek!

Czechosłowacja w czasach komunizmu. Małe miasteczko, w którym bezpieka szeroko rozkłada swe ręce i z lubością kontroluje życie obywateli. Sport, który z reguły ma podlegać zdrowej rywalizacji, staje się przedmiotem propagandy sukcesu bloku wschodniego. A Anna (Judit Bardos) jako ostatnia sprawiedliwa i uczciwa musi stawić czoła wymaganiom trenera i partyjnym naciskom.

Fair Play

Fair Play – czeski kandydat do Oscara

Andrea Sedlackova mogła się wpisać w szeroki kontekst afer w sprawie dopingu na olimpiadzie. Mogła opowiedzieć o zmaganiu się młodej dziewczyny z systemem, który usiłuje rozmontować jej zasady, moralność i przekonania. Z ludźmi, którzy, patrząc na propagandę sukcesu, przestają się liczyć ze zdrowiem i dobrobytem jednostki. Tymczasem Fair Play zamiast dramatycznych emocji, dostarcza nieco letniej pogadanki o marzeniach i uczciwości.

Anna wierzy, że ciężką pracą i treningiem osiągnie sukces. Sport jest dla niej codziennością i pasją, na której buduje swoją tożsamość, idąc w ślad za swoją matką. Irena (Anna Geislerova) ambicje przelewa na córkę, ale za mocnym wsparciem kryje się pragnienie lepszej przyszłości. Olimpiada daje możliwość wyjazdu na Zachód, krainy obiecanej, gdzie Anna powinna układać swoje życie. Tajemnica między matką i córką nabiera gigantycznych rozmiarów, a jak dobrze wiadomo piekło jest wybrukowane dobrymi chęciami. Szczególnie wtedy, kiedy wzmacniające witaminy zostają zamienione na anaboliki, które mogą zagrażać zdrowiu.

Fair Play jest ciekawą, kobiecą opowieścią o zanurzeniu jednostek w systemowej machinie. Irena i Anna nie mogą w pełni samodzielnie decydować o swoim losie. To trener pod naciskami władzy może ułatwić albo złamać karierę sportsmenki. A matka jako była opozycjonistka, która wciąż po kryjomu wspiera antykomunistycznego pisarza, musi stawić czoła bezpiece. Obie kobiety radzą sobie z moralnymi dylematami, ale są przy tym zbyt idealne. Ich krystaliczne postawy dodają odrobiny męczeństwa i dziwnej wielkości, która momentami irytuje.

Fair Play

Dużo w filmie Sedlackovej mówi się o Zachodzie i marzeniu o lepszym życiu. Trudno uwierzyć w słowa o ciężkiej przyszłości w Czechosłowacji, kiedy na ekranie widzimy wypełnione po brzegi kluby z gitarowymi bardami, kolorowe ubrania i przytulne przestrzenie. W Fair play wszystko jest przeciętne i poprawne. Pozbawione wielkich emocji i uniesień. I choć bohaterki walczą o swoje ideały, trudno wykrzesać z siebie energię na kibicowanie im jak podczas sportowego wyścigu. Obie dobiegają na metę, ale raczej truchtem niż szaleńczym sprintem.

Related Posts

Mam taką przypadłość, że jak już coś zacznę oglądać, to muszę skończyć. Staram się dawać szansę...

Lubię bajkowe opowieści, w których dziewczynki są w centrum i samodzielnie pokonują przeszkody....

Amerykański sen nie jest dla każdego. Mit od zera do milionera już dawno upadł. Ciężka praca nie...

Leave a Reply