– daje 6 łapek!
Film Weroniki Migoń jest promowany jako niebanalna komedia o poszukiwaniu miłości . Trochę na wyrost otrzymał łatkę komedii romantycznej. „Facet (nie)potrzebny od zaraz” to przede wszystkim opowieść o damskiej przyjaźni i kryzysie dziewczyn dobijających do trzydziestki.
Zośka (Katarzyna Maciąg) pracuje na planie filmowy, kiedy uderza w nią piorun. Naładowana elektrycznie postanawia rozliczyć się z przeszłością i przy okazji odnaleźć faceta idealnego na całe życie. Presja społeczeństwa i naciski znajomej z liceum (Anna Czartoryska – Niemczycka) na rychłe zamążpójście przyspieszają chaotyczne działania bohaterki.
Potencjał humorystyczny miał tkwić w męskich charakterach pojawiających się na ekranie, ale powoduje tylko delikatny uśmiech. Zosia nie miała szczęścia do mężczyzn. W przeszłości trafiła na: Ksawerego feministę (Paweł Małaszyński), który zapatrzony w siebie wygłasza banały o przyszłości należącej do kobiet, aktora Tomka (Bartosz Porczyk) w pełni oddanego sztuce, Łysego (Marcel Sabat) uzależnionego od narkotyków, kompozytora Michała (Maciej Stuhr) w pełni zaangażowanego w rodzicielstwo i krav magę oraz Janka (Michał Mozil) uroczego i roztrzepanego muzyka. Na ekranie pojawiają się najprzystojniejsi polski aktorzy, którzy robią wszystko, aby zaistnieć w swoich krótki epizodach. W tej opowieści znajduje się nawet miejsce dla uroczego lekarza z uśmiechem Michała Żebrowskiego (jakże wielkie zaskoczenie po roli profesora Falkowicza w serialu medycznym).
Reżyserka wprowadziła do filmu zbyt wiele wątków, które nie łączą się w współgrającą całość. Zgubiła lekkość komedii w nudnych wynurzeniach męskich bohaterów. Najmocniejszym akcentem obrazu jest duet Maciąg-Kulig, który zaraża energią. Ich bohaterki wkomponowują się w rytm miasta i są doskonałym przykładem przyjaźni na śmierć i życie.
„Facet (nie)potrzebny od zaraz” najlepiej wypada w kwestii zdjęć i muzyki. Warszawa została sportretowana w niebanalny sposób, odświeżając zapomniane miejsca oraz ukazując kulturalne nowinki stolicy. Wędrujemy przez Plac Zbawiciela aż po kluby, urocze kawiarnie i designerski dom pisarza Etgara Kereta. Miasto tętni energią i jest to zasługą operatora Kacpra Fertacza. Zdjęcia zostały uzupełnione grafiką Agaty Dębickiej, która z przymrużeniem oka komentuje działania głównej bohaterki.
Muzyka w filmie tworzy integralną warstwę i sprawia wrażenie, jakbyśmy czasami oglądali teledysk. Autorzy sięgnęli po utwory młodych polskich zespołów (m.in. Mikromusic, Fismoll, The Dumplings Rebecka) oraz wykorzystali muzyczny talent Joanny Kulig. Aktorka zachwyca i hipnotyzuje swoim głosem. A na uwagę zasługuje śpiewający po chińsku Krzysztof Globisz.
Filmowi Weroniki Migoń zabrakło pewnej lekkości, ale i tak wyróżnia się na tle rodzimych komedii romantycznych gorzką refleksją na temat miłości oraz jej żmudnego poszukiwania. Świeże spojrzenie na stolicę przy dość banalnej historii.