-daję 7 łapek!
Sherlock Holmes ma siostrę. Nietuzinkową, sprytną i równie bystrą jak on, która wkracza na ścieżkę kobiecej rewolucji. Na razie dość nieśmiało, podążając za zaginioną matką, ale wnosi powiew świeżości do ściśniętego w gorsecie londyńskiego światka. Enola Holmes łatwo mogła popaść w przerysowany popis dziewczęcego sprytu i efektowne zrzucanie krynoliny, na szczęście Harry Bradbeer zachował równowagę, dodając całości uroku.
Przeczytaj także: Ratched
Enola Holmes (Millie Bobby Brown) wychowuje się z mamą (Helena Bonham Carter) wśród natury w pięknej acz lekko zaniedbanej willi. Po tym, jak dorośli bracia Sherlock (Henry Cavill) i Mycroft (Sam Claflin) wyjechali do Londynu, są skazane na siebie. Doskonale odnajdują się w swoim towarzystwie, a Enola wyrasta na zaradną i pewną siebie młodą kobietę. Kiedy pewnego dnia jej mama znika, postanawia wyruszyć na poszukiwania. Szybko okazuje się, że ma równie wyczulony zmysł obserwacji i sprawnie wyciąga wnioski, jak jej uwielbiany przez wszystkich brat Sherlock.
W Enoli Holmes czuć pazura, choć Bradbeer nie do końca proponuje coś świeżego. Nastolatka zostaje przewodnikiem po swoim świecie. W kilka minut potrafi nakreślić sytuację, wprowadza widza do rzeczywistości pełnej intryg i zbliżających się zmian społecznych. Przełamuje czwartą ścianę, puszcza oko do kamery i uroczo bawi. Cała siła tej postaci polega na wdzięku i młodzieńczej werwie Millie Bobby Brown. Aktorka doskonale odnajduje się w komediowej formule, bawiąc się otrzymanym tekstem.
Przeczytaj także: Diabeł wcielony
Bradbeer tworzy film, który klimatem i frywolnością przypomina produkcje Guy’a Ritchiego. Wiktoriańska Anglia zyskuje nieco przestrzeni i tempa akcji, wychodząc poza utrwalone stereotypy. Enola Holmes to nie tylko opowieść o dziewczynie wyruszającej na misję, ale zapowiedź rozwijającego się feminizmu i kobiecej emancypacji. Nastolatka już nie wpisuje się w utarte schematy, podąża za własnymi marzeniami i odważnie powtarza lekcje wpojone jej przez matkę, że w życiu może być kimkolwiek zechce.
Enola Holmes sprawdza się jako kino przygodowe. I choć młodsza siostra Sherlocka świetnie radzi sobie z zagadkami, to właśnie intryga wydaje się najsłabszym elementem produkcji Bradbeera. Całość jest grubymi nićmi szyta, zagadka jest banalna, ale wszystko niknie na tle bijatyk, podchodów i uroku osobistego Enoli, która kradnie całą uwagę. Fajna ta siostra Holmesa.