Nastoletni świat pełen jest emocjonalnych huraganów, trudnych decyzji i rówieśniczej presji. Dziewczyny Alli Haapasalo odhaczają wszystkie elementy znane z opowieści coming of age. Reżyserce udaje się jednak stworzyć atmosferę prawdziwej przyjaźni, ekscytacji z poszukiwania szczęścia i barwne bohaterki, które próbują stawiać czoła rzeczywistości. 

Mimmi (Aamu Milonoff) i Rönkkö (Eleonoora Kauhanen) są przyjaciółkami. Razem pracują w sklepie ze świeżymi sokami i wspólnie spędzają wolny czas. Dzielą się swoimi sekretami, opowiadają o problemach i poszukiwaniu miłości. I choć pozornie obie poszukują czegoś innego, tak naprawdę chcą być dostrzeżone i zaakceptowane. Obie randkują i są seksualnie aktywnie, choć zupełnie inaczej podchodzą do bliskości. Mimmi wydaje się emocjonalnie niedostępna, podczas gdy Rönkkö poszukuje głębszej relacji, która przyniesie jej również erotyczne spełnienie. Haapasalo pokazuje, jak dziewczyny radzą sobie ze swoimi wątpliwościami i jak konfrontują swoje pragnienia z rzeczywistością.

Przeczytaj także: Zdarzyło się

Mimmi zakochuje się w marzącej o sukcesach łyżwiarce figurowej Emmie (Linnea Leino), a Rönkkö odbywa kolejne randki, które przynoszą jej tylko rozczarowanie. To, co uderza w świecie przedstawionym przez Haapasalo to brak obecności dorosłych, a jeśli już się pojawiają to wywierają presję (Emma i jej treningi) albo by porozmawiać z nastolatkami jak z przyjaciółkami (nieobecna mama Mimmi). Dziewczyny przez większość czasu są pozostawione same sobie, doskonale rozmawia im się o seksie i codzienności, ale kiedy przychodzi czas na głębsze przemyślenia, emocjonalnie okazują się wciąż bardzo niedojrzałe.

Dziewczyny opowiadają o dojrzewaniu, ale też o wielkiej potrzebie bycia dostrzeżonym. Fińska reżyserka w zabawny i lekki sposób pokazuje siłę przyjaźni, eksploruje kobiecość i seksualność nastolatek. Nie idzie na skróty, nie wpada w dydaktyczne tony. Pokazuje świat, w którym może pojawić się kilka potknięć, ale najważniejszym jest, by ponownie pewnie stanąć na nogach. Haapasalo unika stereotypów związanych z płcią, dzięki czemu jej film staje się świeży i przyjemny w odbiorze. To komedia, która bawi, ale też daje nadzieję, że po każdej burzy pojawi się słońce.

daję 6 łapek!

Related Posts

Warszawski bon vivant z bagażem doświadczeń i kieliszkiem w dłoni raczej nie wzbudza sympatii od...

Mam taką przypadłość, że jak już coś zacznę oglądać, to muszę skończyć. Staram się dawać szansę...

Lubię bajkowe opowieści, w których dziewczynki są w centrum i samodzielnie pokonują przeszkody....

Leave a Reply