-daję 5 łapek!

Lekko, przyjemnie i niezobowiązująco. Janusz Majewski doskonale wie, jak tworzyć takie kino. Czarny mercedes jest przykładem opowieści, która niepostrzeżenie płynie przez wszystkie punkty obowiązkowe, by finalnie (bez wielkich zaskoczeń) rozwiązać kryminalną zagadkę. I choć zdarza jej się zaskakiwać, nie wychodzi poza utarte ramy i schematy. Raczej spokojnie usypia zamiast podsycać duszną wojenną atmosferę. 

Czarny mercedes

Trwa II wojna światowa. Karol Holzer (Artur Żmijewski) jest prawnikiem. Mieszka w kamiennicy ze swoją żoną, Anetą (Maria Dębska) i gosposią (Natalia Rybicka). Zdaje się, że doskonale funkcjonuje w niebezpiecznej rzeczywistości, a obcobrzmiące nazwisko pomaga mu zawrzeć przyjaźnie na samym szczycie. Hrabia Maximilian von Fleckenstein (Aleksandar Milićević) bywa częstym gościem w jego domu, odkrywając swoje wrażliwe serce przed polskim małżeństwem. Sielanka dobiega końca, gdy pewnego dnia Karol wraca do domu i odkrywa martwe ciało swojej żony. Rozpoczyna się śledztwo, a podejrzanych raczej nie ma na pęczki. Czy Aneta była tym, za kogo się podawała? Co łączyło ją z hrabią? I gdzie zniknęła gosposia? 

Przeczytaj także: Proceder

Śmierć młodej kobiety i śledztwo prowadzone w trakcie wojny prowadzą do ryzykownych odkryć. Za mordercą podążą nadkomisarz Rafał Król (Andrzej Zieliński), niemieckie służby pod przewodnictwem Ernesta Kluge (Bogusław Linda) oraz zrozpaczony narzeczony sprzed lat. Ta nagonka prowadzi do oczywistych odpowiedzi, a film Majewskiego stawia w centrum pytanie dlaczego ktoś zabił, nie skupiając się na poszukiwaniu samego mordercy. I choć intryga bywa wciągająca, rozpływa się w nagromadzeniu stereotypów i schematów. Poprawne aktorstwo nie oferuje niczego więcej niż kolejny uroczy film Majewskiego.

Czarny mercedes

Szkoda, że kryminalny potencjał nie został w pełni wykorzystany, a Czarny mercedes bardziej przypomina kino noir, w którym panuje duszna i mroczna atmosfera, panowie w płaszczach rozwiązują zagadki, a femme fatale doprowadza tragicznej zbrodni. Całości jednak brak wyrazistego pazura i porywających postaci. Na uwagę zasługuje Andrzej Seweryn grający gdzieś na granicy szarży, który wygłosi kilka soczystych monologów o swych erotycznych fascynacjach. Reszta wybitnych aktorów (Żmijewski, Zieliński, Linda) zdaje się grać na autopilocie. 

Przeczytaj także: (Nie)znajomi

Czarny mercedes  to opowieść o skrywanych tajemnicach i konsekwencjach ukrywania prawdy. To także historia morderczej miłości i zachowawczy portret nieszczęśliwego związku. Janusz Majewski pozostaje w bezpiecznych rejonach, nie wtyka kija w mrowisko, a pojawiający się wątek homoseksualny jest łagodnie przeprowadzonym dodatkiem, o którym szybko się zapomina. Solidne kino zrealizowane przez mistrza opowiadania zawodzi przez oczywistości i letnią temperaturę.

Related Posts

Amerykański sen nie jest dla każdego. Mit od zera do milionera już dawno upadł. Ciężka praca nie...

Czy myśleliście kiedyś o tym, jakby to było spotkać swoją starszą wersję? Czy miałaby dla Was...

Lubię filmy, które rozbijają magiczną bańkę, w której macierzyństwo to droga usłana płatkami róż....

Leave a Reply